Niebezpieczne zdarzenie w Tatrach – na szlaku prowadzącym na Nosal jeleń zaczął iść za młodym turystą i gryźć jego plecak wypełniony jedzeniem. Dziecko zdjęło plecak i bezpiecznie odeszło od zwierzęcia.
– Sytuacja ze szlaku na Nosal była potencjalnie dużym zagrożeniem dla dziecka, ale chłopiec zachował się prawidłowo – przyznał edukator z Tatrzańskiego Parku Narodowego Tomasz Zając. – To zachowanie było całkiem dobre, bo po prostu poświęcił plecak. W razie czego należy zadzwonić do straży parku i wtedy odpowiednie służby powinny zająć się tym zwierzęciem. Może uda nam się odzyskać tę rzecz, a może nie. Pamiętajmy, że tutaj chodzi o nasze życie, bo to zwierzę, które może na nie znacząco wpłynąć.
CZYTAJ: „Polska nową Chorwacją”. Czesi polecają Lublin
Takie zachowanie jelenia to efekt dokarmiana w Tatrach dzikich zwierząt przez turystów.
– To nieodpowiedzialne zachowanie turystów – przestrzega Tomasz Zając. – Problem nie jest ze zwierzętami, tylko z ludźmi. Polega na tym, że ludzie dokarmiają w różny sposób dzikie zwierzęta. Obserwujemy sytuacje, w których dają z ręki jedzenie lisom, jeleniom czy innym zwierzętom, kaczkom, ptakom. Ale jest też dokarmianie bierne, czyli pozostawianie jedzenia na ławostołach.
Pracownicy parku podejmą próbę odstraszania jelenia, tak aby przywrócić jego naturalny instynkt obawy przed ludźmi. Jeżeli nie przyniesie to efektu, będą musieli go odłowić i przetransportować w inne miejsce tak, aby na nowo nauczył się żyć w naturalnych dla siebie warunkach. W skrajnych przypadkach zwierzęta, które zatracają naturalny instynkt, trafiają do zoo lub są odstrzeliwane.
Mandat za dokarmianie dzikich zwierząt w Tatrach to 500 złotych.
Informacyjna Agencja Radiowa / RL / opr. WM
Fot. pixabay.com