Funkcjonariusze Służby Więziennej oskarżeni o niedopełnienie obowiązków służbowych. Chodzi o ucieczkę podejrzanego o zabójstwo Bartłomieja B., do której doszło w nocy z 6 na 7 października ubiegłego roku w Radecznicy w powiecie zamojskim.
Z ustaleń śledczych wynika, że dwóch oskarżonych strażników więziennych spało w nocy podczas ucieczki mężczyzny ze szpitala psychiatrycznego. W związku z tym, kończąc służbę nie wiedzieli, że aresztowany uciekł. Prokuratura ustaliła dodatkowo, że pozostawili Bartłomieja B. bez dozoru.
CZYTAJ: Kolejni funkcjonariusze więzienni z zarzutami po ucieczce podejrzanego ze szpitala
– W trakcie postępowania dowodowego sprawdzony został monitoring, a także przesłuchani świadkowie. Ostatecznie zarzuty w postępowaniu usłyszało łącznie sześciu funkcjonariuszy Służby Więziennej Zakładu Karnego w Zamościu – mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu prokurator Rafał Kawalec. – Ustalono, iż ich zachowanie lub zaniechania niewątpliwie umożliwiły i ułatwiły Bartłomiejowi B. ucieczkę ze szpitala. Wobec czterech z nich skierowano do Sądu Rejonowego w Zamościu akt oskarżenia, a wobec dwóch wniosek o warunkowe umorzenie postępowania karnego. Przede wszystkim akt oskarżenia objął tych dwóch funkcjonariuszy, w czasie których służby doszło do ucieczki Bartłomieja B. Ustalono, iż w momencie ucieczki nie pilnowali osadzonego, gdyż wówczas spali – jeden przed salą, w której przebywał zatrzymany, a drugi w świetlicy. W związku z tym nawet nie mieli wiedzy, iż doszło do tego faktu. Ostatecznie przesłuchani w charakterze podejrzanych przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i złożyli wyjaśnienia.
Wobec nich, razem z aktem oskarżenia, skierowano wniosek o dobrowolne poddanie się karze bez przeprowadzania rozprawy.
Akt oskarżenia objął także dwóch funkcjonariuszy, którzy zmienili sposób założenia kajdanek zespolonych podejrzanemu, co zdaniem prokuratury pozwoliło mu na samodzielne ich zdjęcie, a następnie ucieczkę. Strażnicy nie przyznali się do zarzucanych im czynów i nie składali wyjaśnień.
Podejrzanym grozi do trzech lat więzienia.
Wobec dwóch funkcjonariuszy, którzy przejęli służbę po ucieczce Bartłomieja B., skierowano wniosek o warunkowe umorzenie postępowania karnego.
CZYTAJ: Schwytany po 10 dniach od ucieczki. Bartłomiej B. trafił do Zakładu Karnego w Rzeszowie
Podejrzany o zabójstwo brata i ojca Bartłomiej B. trafił w październiku ub.r. na obserwację sądowo-psychiatryczną do szpitala w Radecznicy (pow. zamojski), skąd uciekł w nocy z 6 na 7 października 2024 r. Według ustaleń śledczych najpierw zdjął z rąk i nóg kajdanki, a następnie, wykorzystując nieuwagę funkcjonariuszy służby więziennej, wyszedł z sali i opuścił placówkę przez rozgiętą kratę okna w łazience. Po 10 dniach policja zatrzymała go w pustostanie na Podkarpaciu. W maju br. został nieprawomocnie skazany na 30 lat więzienia.
EwKa / Polska Agencja Prasowa / opr. WM
Fot. Policja Lubelska / archiwum