Koszykarze PGE Startu Lublin muszą jeszcze poczekać na mistrzostwo Polski. W szóstym finałowym meczu przegrali z Legią Warszawa 83:87. Tym samym w rywalizacji do czterech zwycięstw jest remis 3:3.
Z wysokiego „C” to spotkanie rozpoczął Start, którego zawodnicy w pierwszej kwarcie trafili aż 5 na 7 rzutów za 3 punkty. W tym elemencie królowali Tyran De Lattibeaudiere i CJ Williams. Dzięki temu lublinianie po pierwszej kwarcie mieli 8 punktów przewagi (27:19). Gospodarze jednak konsekwentnie odrabiali straty i na koniec drugiej kwarty mieliśmy remis po 47. Trzecia kwarta miała wyrównany przebieg, jednak celne rzuty wolne Mate Vucica i punkty spod kosza Maksymiliana Wilczka sprawiły, że to Legia na ostatnie 10 minut wychodziła z 6-punktową przewagą. Taka przewaga utrzymywała się niemal do samego końca. W ostatniej kwarcie gospodarze postawili na obronę i skutecznie odcinali Start od własnego kosza. Gdy wydawało się, że lublinianie są bliscy dogonienia gospodarzy, na trójkę skrzydłowego Startu Courtneya Rameya odpowiedział błyskawicznie rozgrywający Legii Andrzej Pluta. W samej końcówce różnica stopniała do dwóch punktów, lecz ostatecznie warszawiacy wygrali czterema.
Start po raz kolejny w tym finale długo był na prowadzeniu, lecz Legia potrafiła odrobić straty, o czym mówi kapitan lubelskiego zespołu Filip Put.
– Mamy cały czas taki jeden błąd, że przy dobrej przewadze, 10-punktowej, nie potrafimy tej przewagi powiększać. Dochodzi do jakiegoś rozprężenia na 2-3 minuty, gdzie Legia zaczęła trafiać te rudne rzuty za trzy punkty. Trafiła ich aż 10 w pierwszej połowie, dlatego też był remis. To też zaważyło na tym jak się potoczyła druga połowa.
Punkty dla Startu zdobyli PGE Start Lublin: Tyran De Lattibeaudiere 23, Courtney Ramey 18, Emmanuel Lecomte 14, Michał Krasuski 8, CJ Williams 8, Ousmane Drame 6, Tevin Brown 6, Bartłomiej Pelczar 0, Filip Put 0.
Ostatni, siódmy decydujący mecz zostanie rozegrany w niedzielę (22.06) o godzinie 17.30 w Lublinie.
PJ / opr. ToMa
Fot. Iwona Burdzanowska / archiwum RL