Pielęgniarki Ewa Podgórska i Dorota Sobolewska z województwa lubelskiego znalazły się wśród dziesięciu laureatów konkursu Ambasadorzy Profesjonalnej Terapii Ran zorganizowanego w ramach kampanii „Rany pod kontrolą”. Laureaci zostali wyłonieni spośród zgłoszeń nadesłanych z całej Polski.
CZYTAJ: Młodzi przekazali dar serca. Podsumowanie akcji na rzecz hospicjum
Ocenie podlegały realne efekty pracy pielęgniarek, między innymi dokumentowane przypadki skutecznej terapii ran, innowacje wdrożone w praktyce klinicznej i działania edukacyjne skierowane do pacjentów.
Ewa Podgórska z Zamościa przyznaje, że nagroda jest dla niej ogromnym wyróżnieniem. – Jest to potwierdzenie mojej pasji, zaangażowania w poprawę jakości leczenia ran – mówi w rozmowie z Radiem Lublin. – Mam nadzieję, że będę mogła inspirować innych do stosowania nowoczesnych metod – dodaje.
Dorota Sobolewska z miejscowości Horbów-Kolonia opowiada, że najważniejsza dla niej w leczeniu ran jest umiejętność docierania do pacjenta. – Trzeba zebrać właściwy wywiad – podkreśla. – Wtedy wiemy jakie należy dobrać produkty, żeby tę ranę poprowadzić i wyprowadzić do końca – dodaje.
Jakiego rodzaju rany najczęściej leczy Sobolewska? – Moje rany to generalnie owrzodzenia troficzne – tłumaczy. – Jestem pracownikiem Wojewódzkiego Szpitala w Białej Podlaskiej, pracuję na Oddziale Kardiologii Zachowawczej i Rehabilitacji Kardiologicznej i tam generalnie są pacjenci, którzy trafiają do nas z powikłaniami niewydolności serca, a niewydolność serca łączy się oczywiście z niewydolnością krążenia i najczęściej dochodzi do owrzodzeń troficznych. Są one o podłożu żylnym i o podłożu tętniczym. To są największe bolączki. Drugi poziom to jest stopa cukrzycowa i ostatnio trafiają się też odleżyny. (…) Leczenie rany to gra zespołowa. Tutaj nie da się samemu. Konsultuje się z lekarzem kardiologiem, zdarza mi się konsultować z lekarzem rehabilitacji, ortopedą. Zależy czego ta rana dotyczy. Jeśli trzeba, wyślę do diabetologa, jeśli jest niewyrównana cukrzyca. Zdarzają się pacjenci z niewyrównaną cukrzycą, co jest takim pierwszym zaczątkiem do tego, że jest problem z leczeniem rany. Bardzo często korzystam ze współudziału rehabilitantów. Wiadomo, że jeśli pacjent jest rehabilitowany, krążenie jest poprawione, to wszystko to składa się na jedną wspólną całość – dodaje.
– Ran trudno gojących się nie da wyleczyć się w sposób standardowy – zaznacza kierownik Pracowni Ran Przewlekłych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, dr Andrzej Ochal. – Wydaje się, że skojarzenie wielu metod leczenia daje większe szanse na wygojenie i utrzymanie wygojenia tych ran, niż stosowanie pojedynczych metod. Rzeczywiście zdarza się też coś takiego, że zmieniane są po prostu opatrunki, ale wtedy taka rana będzie typową raną przewlekłą powiedzmy, gdzie nie będzie efektów tego leczenia – dodaje.
Konkurs był odpowiedzią na realne potrzeby systemu ochrony zdrowia. Z danych zawartych w Porozumieniu na Rzecz Profesjonalnej Terapii Ran wynika, że ponad 35 tysięcy hospitalizacji rocznie wiąże się z powikłaniami ran przewlekłych. Tymczasem to pielęgniarki i położne coraz częściej wdrażają kompleksowe strategie terapeutyczne. – Właśnie takie podejście cechowało uczestników konkursu – mówi ekspertka kampanii „Rany pod Kontrolą” oraz członek Zarządu Polskiego Towarzystwa Leczenia Ran Jolanta Dynarska. – Ten konkurs pokazuje, jak ważną rolę na siebie przejmują pielęgniarki. One podejmują wszelkie inicjatywy, aby kompleksowo, holistycznie patrzeć na pacjenta. Leczą rany nie na poziomie zwykłej zmiany opatrunku, gaziku, ale faktycznie diagnozują, planują plan działania. Mam nadzieję, że kiedyś ta rola będzie bardziej widoczna przez system – dodaje.
Kampania „Rany pod Kontrolą” ma na celu zwiększenie świadomości społecznej w zakresie problemów związanych z ranami oraz poprawę standardów opieki i leczenia. Głównym celem działań jest podnoszenie wiedzy na temat efektywnego leczenia ran trudno gojących się, profilaktyki ich powstawania oraz dostępu do pomocy w zakresie ran.
Organizatorem konkursu jest Polskie Towarzystwo Leczenia Ran i Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych.
MaT / opr. PaW
Fot. nadesłane