Lokale wyborcze w całym województwie zostały zamknięte, a komisje przystępują do sporządzania pierwszych raportów.
CZYTAJ: Wybory prezydenckie: znamy wyniki sondażu exit poll
– Przed nami jeszcze sporo pracy – mówi Piotr Czajkowski z lubelskiej delegatury Państwowej Komisji Wyborczej. – Jeżeli lokal jest zamknięty plombowany jest wlot urny. Jeżeli został on zaplombowany, to przeliczane są podpisy w spisie wyborców. Jeśli są przeliczone podpisy w spisie wyborców, przystępujemy do przeliczenia niewykorzystanych kart do głosowania. Przeliczamy je, pakujemy je w pakiety i przystępujemy do otwarcia urny wyborczej. Myślimy, że około północy zaczną spływać do nas pierwsze protokoły spływać, w wersji papierowej.
Do czterech komisji w Lublinie trzeba było dowozić karty do głosowania
W Lublinie w wyniku wysokiej frekwencji do kilku lokali wyborczych trzeba było dowozić karty do głosowania.
– Ostatecznie jednak nigdzie ich nie zabrakło – mówi pełnomocnik prezydenta Lublina ds. wyborów, Łukasz Mazur. – Zgodnie z procedurą tam, gdzie zostało wykorzystanych 80% kart, które komisja otrzymała, występujemy wówczas o zgodę na uruchomienie rezerwy. Do czterech komisji na terenie Lublina karty dowoziliśmy, aby zabezpieczyć sytuacje ewentualnego braku kart. Natomiast nigdzie nie było sytuacji, aby tych kart ostatecznie zabrakło.
Oficjalne wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich powinny być znane jutro rano.
MaTo / opr. AKos
Fot. archiwum RL