Piłkarki ręczne PGE MKS-u FunFlloor Lublin wygrały ze Startem Elbląg 32:25 w meczu 24. kolejki Orlen Superligi.
Lublinianki początkowo grały nieskutecznie, co sprawiło, że gospodynie wyszły na prowadzenie aż 8:3. Lublinianki odrobiły jednak straty i do przerwy było 13:13. Druga połowa to już dominacja MKS-u, który uzyskał kilkubramkowe prowadzenie i nie oddał go do końca, chociaż w 50 minucie czerwoną kartę zobaczyła Joanna Andruszak. Była to już dziewiąta kara dla lubelskiego zespołu.
Trener Paweł Tetelewski przyznał, że początek spotkania był trudny.
– Po raz kolejny nie weszliśmy dobrze w mecz. To było widać w pierwszej połowie – mówił szkoleniowiec. – Początek był pod dyktando Elbląga. Tutaj główną przyczyną było to, że zawiodła nas skuteczność. Nie mogliśmy trafić w bramkę albo bramkarka Elbląga broniła. Potem zaczęliśmy trafiać, uspokoiliśmy grę i opanowaliśmy nerwy – dobra gra.
Andruszak zagrała ze stuprocentową skutecznością i rzuciła 6 bramek. Po 4 gole zdobyły Szynkaruk i Planeta.
MKS zajmuje 2. miejsce w tabeli ze stratą 4 punktów do Zagłębia Lubin.
Biuro prasowe Orlen Superligi / AR
Fot. PAP/Marcin Gadomski