Najważniejszym wyzwaniem jest odbudowa hodowli koni czystej krwi arabskiej i zwiększenie jej znaczenia na rynkach światowych – powiedziała Polskiej Agencji Prasowej nowa szefowa stadniny koni w Janowie Podlaskim Weronika Sosnowska.
CZYTAJ: Stadnina koni w Janowie Podlaskim ma nową szefową
W poniedziałek (31.03) zgromadzenie wspólników spółki „Stadnina Koni Janów Podlaski” powierzyło obowiązki prezesa stadniny Weronice Sosnowskiej – dotychczasowej głównej hodowczyni. Nowe obowiązki przejęła we wtorek (01.04). Sosnowska jest dziewiątym prezesem janowskiej stadniny od czasu odwołania Marka Treli w 2016 roku. Jej zdaniem to, co się działo na przestrzeni ostatnich 8 lat, „bardzo nadszarpnęło reputację stadniny”, dorobek wielu hodowców został marnowany, a linie żeńskie koni arabskich zubożone.
– Wszelkie zmiany nie służą ani hodowli zwierząt, ani załodze – powiedziała p.o. prezesa. Jej zdaniem, stadninę można odbudować, ale do tego potrzebny jest czas, spokój i stabilizacja.
Przyznała, że ceni Marka Trelę, a współpracę z nim postrzega jako „wielki honor i olbrzymią możliwość poszerzania horyzontów”. W najbliższym czasie – dodała – zamierza skupić się na organizacji Dni Konia Arabskiego 8-10 sierpnia, w tym aukcji Pride of Poland, Summer Sale i 47. Narodowego Pokazu Koni Arabskich Czystej Krwi. – To jedne z najważniejszych punktów w kalendarzu miłośników koni czystej krwi arabskiej – zaznaczyła.
– Najważniejszym wyzwaniem dla Stadniny Koni Janów Podlaski jest odbudowa hodowli koni czystej krwi arabskiej oraz zwiększenie jej znaczenia na rynkach światowych, ponieważ w ostatnich latach reputacja Janowa Podlaskiego i jakość wyhodowanych koni znacznie spadła – stwierdziła Sosnowska.
Według niej, wyzwaniem przy wyborze koni na aukcję jest zachowanie najcenniejszych linii i puli genów, a z drugiej strony przygotowanie oferty atrakcyjnej dla klientów. – Z roku na rok jest to coraz trudniejsze, zwłaszcza dla Janowa, który w poprzednich latach sprzedał wiele bardzo cennych koni, po których nie zostało żadne potomstwo w stadninie – przyznała.
Weronika Sosnowska zastrzegła, że organizacja Dni Konia Arabskiego nie jest zagrożona. – Będziemy się starać, żeby przygotować aukcję na wysokim poziomie – powiedziała. Dodała, że zamierza utrzymać imprezę na tym samym poziomie co w ubiegłym roku. Przyznała jednocześnie, że obserwuje rosnące zainteresowanie tegoroczną aukcją. – Hodowcy z zagranicy już pytają mnie, jak wyglądają przygotowania i kiedy zaprezentujemy listę koni – powiedziała.
Ważnym wydarzeniem dla całej branży – oceniła – jest także Kongres Europejskiej Organizacji Konia Arabskiego (ECAHO), który odbędzie się 26-28 kwietnia br. w Warszawie. Janowska stadnina zamierza zaprezentować na nim źrebięta i tegoroczny przychówek.
Sosnowska poinformowała, że w stadninie jest około 400 koni i 680 krów. – W ubiegłym roku udało się sprzedać praktycznie tyle samo koni ile się urodziło, więc stan nie został powiększony. W tym roku sprzedaż koni też idzie nieźle, dużo koni eksportujemy – powiedziała.
Jej zdaniem, kondycja finansowa stadniny koni „jest kiepska”. Sprawozdanie finansowe za 2024 rok nie zostało jeszcze zatwierdzone, ale wstępne sprawozdanie wykazuje stratę około 4 mln złotych. Dodała, że we wtorek odbyła pierwsze spotkania z kierownikami poszczególnych działów w stadninie, żeby „zidentyfikować potrzeby i zaplanować dalsze działania”.
Nowa p.o. prezesa zamierza kontynuować przedsięwzięcia planowane przez poprzednika, takie jak budowę paneli fotowoltaicznych i budowę biogazowni. Najbardziej zaawansowane są przygotowania do inwestycji w fotowoltaikę. Powstał wstępny projekt audytu energetycznego i zakończono proces uzgodnień. Natomiast w przypadku biogazowni potrzebne są jeszcze analizy dotyczące dostępności surowca i wydajności biogazowni.
Polska Agencja Prasowa / opr. PaW
Fot. Małgorzata Tymicka / archiwum