Dziś Wielki Piątek. Wiernych Kościoła Katolickiego obowiązuje post ścisły. To również czas pokuty i refleksji nad życiem oraz śmiercią.
– Nie musimy myć okien czy wysprzątać dom do czysta, najważniejsze to ogarnąć siebie – mówił gość porannej rozmowy Radia Lublin ks. Damian Dorot. – To jest najważniejsze – żeby ogarnąć siebie, żeby spojrzeć w siebie na tej już ostatniej prostej. Wielki Post już w zasadzie się skończył. Ten Wielki Piątek, który dzisiaj przeżywamy, to jest właśnie ten dzień, w którym chcemy rzeczywiście spojrzeć na siebie, a jak nie dzisiaj to kiedy? Dzisiaj chcę siebie ogarnąć, dzisiaj chcę siebie zmienić. Skoro nie zdążyłem umyć okien, to może już nie będę, ale umyję siebie, umyję swoje wnętrze, zajrzę w głąb siebie. Spojrzę na siebie inaczej, żeby siebie nawrócić.
W kościołach nie jest odprawiana msza św., ma tylko miejsce wieczorna Liturgia Męki Pańskiej. Jej najważniejszym elementem jest adoracja krzyża.
– Wielki Czwartek jakby się urwał, ołtarz został ogołocony, więc Wielki Piątek nie zacznie się tak, jakbyśmy tego po liturgii oczekiwali. Kapłan nie przyjdzie do ołtarza przy śpiewie, w uroczystej asyście. Bo Jezus, kiedy zabiorą pana młodego, wtedy goście weselni będą pościć. I to jest właśnie dalszy ciąg tego – ołtarz obnażony, a ta liturgia zaczyna się od ciszy. Cisza nastała – tak jak mówią starożytne pisma, ojcowie Kościoła – bo król zasnął. Ta cisza była też z tego powodu, że z jednej strony bano się, żeby te czarownice, demony nie wychodziły. A z drugiej strony pojawia się w kościele dźwięk kołatek, który swoim głuchym dźwiękiem miały odstraszać te demony – „my stajemy po stronie Boga. Bóg zasnął, ale on wróci” – dodaje ks. Dorot.
– Kiedy Jezus umiera na krzyżu, około godziny 15:00, zapada przeszywająca cisza, która rozrywa niebo i ziemię. W tej ciszy dzieje się nowe – mówi lubelski kaznodzieja. – Ta cisza mówi zdecydowanie więcej niż wiele słów. Kto potrafi słuchać, to potrafi potem bardzo dobrze mówić. Ta cisza jeżeli do nas przemówi, to rzeczywiście potem będziemy potrafili mówić do drugiego przepełnieni tą ciszą bliskości Boga. Będziemy potrafili spojrzeć inaczej na drugiego człowieka, z szacunkiem, miłością, bo ta cisza rzeczywiście na drugiego człowieka nas otwiera. Jeżeli kogoś się kocha, to nie trzeba wielu słów, czasami wystarczy z kimś konstruktywnie na jakiś temat pomilczeć i ta cisza mówi znacznie więcej.
Jednym z najważniejszych źródeł biblijnych, które wskazują godziny śmierci Jezusa, są Ewangelie kanoniczne. Według Ewangelii Marka i Mateusza Jezus umarł około dziewiątej godziny, co według ówczesnej rachuby oznaczało 15:00.
Cała rozmowa w materiale wideo:
MaTo / opr. LisA
Fot. Paweł Pikul