Miecz z XV wieku, XVII-wieczny arras oraz księga z drugiej połowy XVII wieku będąca kroniką i zbiorem rycin trafiły do kolekcji Muzeum Zamek w Janowcu. To eksponaty podarowane przez prywatnego kolekcjonera Macieja Downara-Dukowicza.
– Byłem tu z dziadkiem jako siedmioletni chłopiec – wspomina darczyńca kilkusetletnich przedmiotów. – Ten zamek zawsze mi się podobał. Wracałem tutaj wielokrotnie. Kiedy dowiedziałem się, że zamek będzie stanowił samoistne muzeum, postanowiłem wesprzeć tę inicjatywę, przekazując te obiekty. Na nich oczywiście się nie skończy, bo restytucja naszego dziedzictwa bardzo leży mi na sercu. W tym momencie człowiek nie patrzy na wartość materialną, tylko chce po prostu pomagać.
– Pan Maciej Downar-Dukowicz jest dla nas człowiekiem bardzo ważnym – zaznacza dyrektor Muzeum Zamek w Janowcu Marzena Brzezicka. – Jego rodzina o korzeniach szlacheckich od kilku wieków zajmuje się dbaniem o polską historię, kulturę i promowaniem jej. Jest dla nas nie tylko darczyńcą, który przekazywał nam tak znaczące muzealia, ale również jest po prostu wsparciem dla naszej instytucji, także merytorycznym. Tematyka historii tego miejsca jest mu po prostu bardzo dobrze znana i chętnie się nią dzieli.
CZYTAJ: „Będzie łatwiej i ciekawiej”. Zamek w Janowcu odrębnym muzeum
– Największy eksponat to przepiękny arras – wskazuje zastępca dyrektora Muzeum Zamek w Janowcu dr Tomasz Mleczek. – Jak państwo wiecie, największa kolekcja arrasów w Polsce znajduje się na Wawelu. Zostały sprowadzone przez Zygmunta Augusta, zamówiona została kolekcja ponad 160 sztuk. My zaczynamy skromnie, od jednego, ale z jakże wspaniałej wytwórni. Arras pochodzi z francuskiej miejscowości Aubusson, która znajduje się w Akwitanii. W głębi arrasu jest zamek, być może dwór myśliwski, jednego z książąt panujących na ziemiach francuskich. Wokół dworu bogata roślinność, zwierzęta. Arras zajmuje prawie całą ścianę. Te tkaniny naprawdę były olbrzymie.
– Trzymam za nich mocno kciuki, żeby ten rozwój był jak najszybszy, żeby udawało się pozyskiwać dodatkowe środki głównie na remont – mówi wójt gminy Janowiec Jan Gędek. – Ten zamek wymaga dużych nakładów pieniężnych. Bez wsparcia zewnętrznego, bez dużych projektów nie da się tego zrobić. Oddzielną drogą są nowe wystawy, nowe eksponaty. Wiadomo, że do starych już wszyscy się przyzwyczaili. Nie chciałbym już nawet mówić, ile lat te wystawy były niezmienione. To też jest dowód na to, że idziemy w dobrą stronę, ku lepszemu.
– Pamiętajmy, że zamek w Janowcu to chluba naszej historii – mówi marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski. – To jest zaświadczenie o tym, że kiedyś Rzeczpospolita Obojga Narodów to był milion kilometrów kwadratowych, to było jedno z najważniejszych państw w Europie Środkowo-Wschodniej. Bardzo cieszę się, że zamek w Janowcu powoli zacznie wstawać z kolan, przede wszystkim dla dobra Polaków, którzy chcą być dumni z dziedzictwa narodowego, którego częścią jest zamek w Janowcu.
Eksponaty wzbogacą kolekcję stałą, która tworzy się na janowieckim zamku. Jej otwarcie zaplanowano na pierwszy kwartał przyszłego roku.
ŁuG / opr. WM
Fot. PAP/Wojtek Jargiło