– Świadkowie potwierdzą, że nie wystawiałem pustych faktur – powiedział w Lublinie prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosław Piesiewicz, pytany o śledztwo, które prowadzi Prokuratura Regionalna w Gdańsku.
Na początku marca gdańscy śledczy poinformowali, że chodzi o malwersacje finansowe w latach 2022-2024. Przestępstwo miało polegać na wystawieniu w krótkich odstępach czasu nierzetelnych faktur VAT w ramach prowadzonej własnej, jednoosobowej działalności gospodarczej.
Radosław Piesiewcz jest przekonany o swojej niewinności.
– Z komunikatu prokuratury, który został wydany, wynika, że wystawiałem puste faktury, czyli nie wykonywałem swojej pracy. Podałem 87 świadków, którzy potwierdzą, że wykonywałem swoją pracę, że pracowałem, nie wystawiałem żadnych pustych faktur. Mam nadzieję, że ci świadkowie zostaną przesłuchani i sprawa zostanie umorzona – mówił Radosław Piesiewcz.
CZYTAJ: „Sport musi być apolityczny”. Marszałek Stawiarski odpowiedział na zarzuty ministra [ZDJĘCIA]
Radosław Piesiewcz zaprzeczył także, że pobrał 20% prowizji z umowy, jaką PKOl podpisał niedawno z województwem lubelskim.
– „20% prezes Piesiewcz wziął z tego kontraktu” – pokażcie te dokumenty. Cały czas proszę, żebyście wreszcie pokazali dokumenty. Nie ma żadnej prowizji – powiedział prezes Piesiewicz.
W czwartek minister sportu Sławomir Nitras publicznie zapytał marszałka województwa lubelskiego Jarosława Stawiarskiego, czy Radosław Piesiewicz nie wziął prowizji z podpisanej niedawno umowy. Według medialnych informacji Zarząd Województwa wsparł PKOl kwotą ponad 4 mln zł. Prezes Komitetu przekazał, że środki te m.in. pomogły w wyjeździe polskiej reprezentacji na XVII Zimowy Olimpijski Festiwal Młodzieży Europy w Bakuriani.
PJ / opr. WM
Fot. Piotr Michalski