Od ponad pół roku w szpitalu w Parczewie nie działa oddział ginekologiczno-położniczy. W lipcu 2024 roku został zawieszony, a w połowie stycznia 2025 roku zdecydowano o jego zamknięciu.
CZYTAJ: Hrubieszowski szpital wśród najlepszych placówek medycznych w Polsce
Zamknięcie oddziału spotkało się z krytyką mieszkanek Parczewa i powiatu parczewskiego. – Dobra opieka była. Teraz wiadomo, że jest problem z dojechaniem do Lubartowa – mówi w rozmowie z Radiem Lublin jedna z nich.
– Zamknięcie odbyło się zgodnie z procedurami. Zostało ono spowodowane w szczególności brakiem kierownika tego oddziału, który w lipcu zdecydował się przejść na emeryturę – zaznacza dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Parczewie Ryszard Kielar.
Czy poszukiwania nowego ordynatora były prowadzone? – Tak, jak najbardziej – twierdzi Kielar. – Aktualnie w szpitalach generalnie jest problem ze znalezieniem kierownika – dodaje.
Dyrekcja szpitala nie pozostawi jednak pacjentek bez szpitalnej opieki ginekologicznej. W tej sprawie podjęła już konkretne działania. – Jednocześnie z zamknięciem oddziału ginekologiczno-położniczego został złożony wniosek o zakontraktowanie w oddziale chirurgicznym pododdziału ginekologicznego, gdzie będą wykonywane planowe zabiegi ginekologiczne – opowiada Kielar.
Położnictwo nie zostanie przywrócone? – Demografia wskazuje jasno. Przyrost urodzeń jest dosyć mały – podkreśla Kielar. – W naszym szpitalu populacja noworodków ciągle spadała. W tym momencie, w naszej ocenie lepszym jest, jeśli porodami zajmą się te jednostki, w których tych porodów jest dużo więcej. Zawarliśmy takie porozumienie ze szpitalem w Lubartowie. Konkretnie z lekarzem, który pracuje w oddziale ginekologiczno-położniczym. Został on u nas zatrudniony w poradni ginekologiczno-położniczej i wiem, że pewna część kobiet w ciąży decyduje się na poród w Lubartowie – dodaje.
– Gdybyśmy mieli zabezpieczenie lekarskie, to byśmy kontynuowali działalność – podkreśla starosta powiatu parczewskiego Janusz Hordejuk. – Tu nie chodzi o zamknięcie samego położnictwa, ale całego pionu. Nasza obawa polegała na tym, czy pacjentki będą zabezpieczone i czy nie będzie problemu z dostaniem się do lekarza, porodami. Od lipca taka sytuacja się nie wydarzyła, czyli świadczy to o tym, że te pacjentki znalazły sobie drogę do tego, żeby wybrać inne miejsce do porodu. Natomiast same świadczenia ginekologiczno-położnicze, to pacjentki były tutaj przyjmowane i obsługiwane. Tu problemu nie widzimy. Widzimy problem w zabezpieczeniu pacjentek ginekologicznie. Dlatego cały czas była czynna poradnia, a teraz występujemy o kontrakt i zechcemy wykonywać takie świadczenia w oddziale chirurgiczno-urazowym – dodaje.
Radio Lublin zapytało starostę parczewskiego czy mógłby wskazać placówki, gdzie mogą zgłaszać się pacjentki do porodów i, aby otrzymać szpitalną opiekę ginekologiczną. Ten jednak nie chciał wymieniać szpitali twierdząc, że nie chce reklamować konkretnych placówek. Dodał jednocześnie, że taką decyzję pacjentki podejmują konsultując się ze swoim lekarzem prowadzącym.
Dodajmy, że to czy pododdział ginekologiczny w parczewskim szpitalu zostanie utworzony będzie zależeć od Narodowego Funduszu Zdrowia.
Obecnie w najbliższej odległości od Parczewa oddziały położnicze funkcjonują w Białej Podlaskiej, Lubartowie i Łukowie.
MaT / opr. PaW
Fot. www.pexels.com