O tej postaci chyba nigdy jeszcze w Halo komiks nie mówiłem. Dziecko gwiazd, najszlachetniejszy bohater amerykańskiego komiksu, człowiek z zasadami w sercu i laserami w oczach – Superman. Oraz artyści, którzy wynieśli na sam szczyt jego nietoperzowego kolegę – scenarzysta Jeph Loeb i rysownik Tim Sale. Z połączenia tych składników powstał album Na wszystkie pory roku – rzecz bardzo nietypowa jak na perypetie herosa z „S” na klacie, ponieważ nie ma tu spektakularnych pojedynków z najwredniejszymi wrogami, nie ma paniki na niebie ani dnia zagłady. Są za to cztery historie – tak jak cztery są pory roku – i każda z nich opowiada właściwie o zwykłym życiu w wiejskich sceneriach Smalville. Z przebitkami na industrialne Metropolis, ale jednak z ciągłymi powrotami do tej sielankowej wiejskiej scenerii, do twarzy znanych z dzieciństwa, do rodziców oraz ludzi, którzy – co by się nie działo w wielkim świecie – dadzą ci wytchnienie w postaci porządnego przytulasa, krótkiej rozmowy bądź wielce znaczącego spojrzenia.
Bardzo dużo tu nostalgii, wspomnień, powrotów do czasów dzieciństwa. Przez wiele lat Superman wielokrotnie był stawiany na piedestale. Wystarczyło go stamtąd ściągnąć, by stworzyć przepiękną historię, która jest wizytówką tej postaci.
Obawiałem się, jak z tą tematyką poradzi sobie Tim Sale, którego siła w poprzednich albumach tego duetu tkwiła przecież w rozsądnym dysponowaniu czernią. Tutaj od tej czerni został odcięty, więc atutem uczynił biel – widać to m.in. na dołączonych do tej edycji czarno-białych planszach, gdzie każda kreska ma swoje miejsce w kadrze, a biel buduje przestrzeń i daje mnóstwo światła. Tim Sale zmarł 16 czerwca 2022 roku, a ta edycja Supermana na wszystkie pory roku została skomponowana tak, aby stanowić hołd dla tego wielkiego artysty. Poza mnóstwem prac, ukazujących jego twórczość od kuchni, w tomie wygospodarowano miejsce na kilka wspomnień jego kolegów. Tym samym powstał najciekawszy komiks o Supermanie, będący jednocześnie ukłonem w stronę artysty, który jako jeden z nielicznych odnalazł w postaci z kosmosu cechy najbardziej ludzkie.
DySzcz
Fot. materiał wydawcy