Postać Danuty Siedzikówny „Inki” przypomina dziś społeczność Szkoły Podstawowej w Borowej. Placówka świętuje Dzień Patrona, którym od trzech lat jest właśnie sanitariusza Armii Krajowej.
– Działała głównie w szwadronach V Wileńskiej Brygady Armii Krajowej i zdecydowanie jest postacią godną naśladowania – przekonuje miejscowy historyk, Jarosław Chmielewski. – Opatrywała nie tylko swoich kolegów z oddziału, ale nawet rannych żołnierzy KBW, NKWD, dając im środki opatrunkowe, pewnie niejednokrotnie ratując im w ten sposób życie. W chwili śmierci nie miała ukończonych 18 lat. Zginęła na 6 dni przed 18. urodzinami. Młoda dziewczyna, która kochała swoją ojczyznę. Do końca pozostała wierna słowom złożonej przysięgi „A tajemnicy niezłomnie dochowam, cokolwiek by mnie spotkać miało”. Pomimo tortur i brutalnego śledztwa nikogo nie wydała.
CZYTAJ: „To postać godna naśladowania”. Danuta Siedzikówna „Inka” patronką szkoły w Borowej
Podczas dzisiejszej uroczystości na budynku placówki odsłonięto wielkoformatowy wizerunek „Inki” ufundowany przez lubelski oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Rozstrzygnięto również 7. edycję Międzyszkolnego Konkursu Wiedzy Historycznej „Żołnierze Wyklęci – Niezłomni Bohaterowie”.
ŁuG / opr. WM