Łączeniu i przenoszeniu miejskich placówek edukacyjnych sprzeciwiają się mieszkańcy Chełma. Władze miasta zapowiadają dwie zmiany: przeniesienie Liceum Ogólnokształcącego dla Dorosłych nr 7 do Zespołu Szkół Ekonomicznych i Mundurowych oraz dołączenie 10 miejskich przedszkoli do szkół podstawowych.
CZYTAJ: Połączą szkoły i przedszkola? Rodzice są przeciw
– Nie zgadzamy się na te zmiany – mówi jeden z organizatorów strajku Wiktor Grenda: – Dzisiaj zorganizowaliśmy strajk przeciwko przenoszeniu nas do innej szkoły, czyli do III LO przy Zespołu Szkół Ekonomicznych i Mundurowych. Liceum Ogólnokształcące dla Dorosłych ma wieloletnią tradycję nauczania i indywidualne podejście nauczyciela do ucznia.
– Protestujemy dzisiaj, ponieważ Urząd Miasta po raz kolejny stawia nas przed faktem dokonanym i nie dopuszcza nas do głosu – mówi Tomasz Kozłowski, inny uczeń chełmskiej „siódemki”, a także radny osiedla Śródmieście.
– Samorząd zobowiązuje się do prowadzenia konkretnych jednostek oświatowych. Rzeczą naturalną jest, że jeśli analizujemy możliwości finansowania, ale przede wszystkim warunki, jakie stwarzamy uczniom, to należy to rozpatrywać w aspektach możliwości lepszego i pełniejszego funkcjonowania – odpowiada Dorota Cieślik, zastępca prezydenta Chełma.
W proteście uczestniczyli także rodzice przedszkolaków. – Nie wyobrażam sobie, żeby młodzież chodziła razem z 3-4-letnimi dziećmi do jednej placówki, ani żeby jedna osoba zarządzała szkołą i przedszkolem. Jeśli jeden dyrektor ma być na szkołę i przedszkole, to tak jakby dom był bez gospodarza. Dużo rozmawiam z ludźmi z mniejszych miejscowości i wiem, że łączenie szkół i przedszkoli nie zdało egzaminu w gminach, ponieważ oszczędności te przynoszą chaos i zaniedbanie dzieci – mówią rodzice.
– Od samego początku powtarzamy jedną, główną zasadę: zarówno przedszkola, jak i szkoły podstawowe pozostają w tych samych miejscach, podobnie jak pracownicy. A organizacyjnie zmienia się jedynie to, że pracodawcą staje się dyrektor zespołu oświatowego. Nic nie zmienia się w umowach o pracę. Pracodawca się zmienia, ale warunki pracy nie ulegają zmianie – wyjaśnia Dorota Cieślik.
W proteście wzięło udział kilkadziesiąt osób. Rozpoczął się on na placu Łuczkowskiego, a następnie protestujący przeszli przed Urząd Miasta Chełm.
InYa / opr. ToMa
Fot. Inna Yasnitska