W lubelskich noclegowniach – z powodu mrozów – brakuje wolnych miejsc. Minionej nocy zajęte były wszystkie miejsca między innymi w ogrzewalni prowadzonej przez Bractwo Miłosierdzia im. Św. Brata Alberta w Lublinie.
– Mimo wszystko nikomu nie odmawiamy pomocy i przyjmujemy osoby ponad stan – mówi prezes lubelskiego bractwa, Małgorzata Krauze-Hałas. – Osoby, które zgłaszają się, zjedzą u nas kolację i dostaną ciepły napój – herbatę czy kawę. Rano, gdy muszą opuścić ogrzewalnię, najpierw mogą skorzystać ze śniadania i ciepłego napoju. Jeżeli zgłasza się więcej osób, rozkładamy dodatkowe materace. W krytycznych sytuacjach, gdy tych osób jest naprawdę bardzo dużo, co zdarzało się w poprzednich latach przy bardzo silnych mrozach, kiedy już nie ma miejsca na podłodze, oczywiście dostawiamy krzesła i wtedy takie osoby mogą spędzić noc, może nie w super komfortowych warunkach, ale przynajmniej w cieple.
CZYTAJ: „Zima taka powinna być”. Jaka pogoda czeka nas w tym tygodniu? [ZDJĘCIA]
W Lublinie funkcjonują także schroniska i ogrzewalnie dla bezdomnych przy ul. Młyńskiej, Abramowickiej i Garbarskiej prowadzone przez stowarzyszenie „Nadzieja”. A także ogrzewalnia i schronisko dla kobiet przy ulicy Bronowickiej.
MaTo / opr. WM
Fot. pixabay.com