Wilki coraz częściej widywane są w powiecie bialskim. Można je spotkać już nie tylko w lesie, ale też w pobliżu gospodarstw. W Łomazach te zwierzęta zagryzły psa na oczach jego właścicielki.
CZYTAJ: Trwa okres wyźrebień. Stadnina Koni w Janowie Podlaskim wita nowych mieszkańców
Helena Kowalenko wyszła na spacer ze swoim czworonogiem. Pies biegał luzem. Nagle w odległości 100 metrów od jej domu zaatakowały go 2 wilki. Całe zdarzenie wciąż jest dla niej traumą. – Krzyczałam i nic – mówi w rozmowie z Radiem Lublin. – Ten wilk niósł mojego psa, a ten drugi za nim. Nawet się nie obejrzał, że ja za nimi lecę. Widziałam tę mordę, taką szeroką – dodaje.
– Ile jest tych wilków, to trudno oszacować. Na pewno jest ich coraz więcej – zaznacza łowczy okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Białej Podlaskiej Sebastian Santus. – Teraz po nagłośnieniu tej sprawy spływa do nas coraz więcej takich sygnałów, że wilki w danej miejscowości zaatakowały psa czy podchodzą pod budynki. Mamy teraz informację, że jest też wataha licząca 14 sztuk. To już jest bardzo duża grupa jak na nasz region – dodaje.
– Widuje tropy wilka, szczególnie po śniegu, jak gonią jelenie, sarny – opowiada myśliwy Sławomir Łojewski. – Dostawałem wiele sygnałów od rolników z sąsiedniej miejscowości, że widywane są wilki jak gonią zwierzynę – dodaje.
– Nie chcę powiedzieć jakie widzę rozwiązanie, bo wyleje się na mnie fala hejtu. Jeżeli jest czegoś za dużo to należałoby się zastanowić czy nie wprowadzić odstrzałów redukcyjnych – twierdzi Santus.
Wilk jest gatunkiem podlegającym ścisłej ochronie. – Na jego odstrzał zgodę wydaje Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska – zaznacza rzecznik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie Cezary Wierzchoń. – Liczebność wilka na terenie województwa lubelskiego w ciągu ostatnich kilku lat wykazuje tendencję wzrostową. W przypadku występowania zagrożeń związanych z tymi zwierzętami, często stosuje się metody związane z ich odstraszaniem – dodaje.
Inaczej na sprawę patrzy Marek Kołodziejczyk z Fundacji Dla Przyrody. – Psy zawsze powinny być prowadzane na smyczy – podkreśla. – To jest okres bardzo newralgiczny, ponieważ w tym miesiącu przebiega cieczka u wilka. Samce chodzą za samicą i każdego innego psa traktują jako konkurencję – dodaje.
Na płoszenie wilków też wymagana jest zgoda, którą wydaje Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Tymczasem wójt gminy Łomazy Jerzy Czyżewski zwrócił się z apelem do mieszkańców. – Apelujemy do tego, aby zabezpieczyć gospodarstwa i zwierzęta domowe – tłumaczy.
– Ludzie nie powinni czuć się zagrożeni – opowiada Kołodziejczyk. – Ja w tej chwili od 3 dni śpię w lesie, jestem przy norach wilków. Mi one nigdy żadnej krzywdy nie zrobiły. Wychodzą. One są ciekawskie. Obserwują – dodaje.
– Jak słucham opowieści pani Kowalenko to się zastanawiam co mogłoby się wydarzyć, gdyby ten pies do niej wrócił. Byłby przy niej, przy jej nogach, a nie 20 metrów od niej. Też mnie dziwi i martwi taka sytuacja, że te wilki w tak bliskiej odległości od człowieka zaatakowały tego psa – rozważa Santus.
Jak powinniśmy się zachować spotykając wilka? – Nie podchodzić i jak najszybciej się oddalić – zaznacza Santus.
Wójt gminy Łomazy rozważa złożenie wniosku o odstrzał wilków. Dodajmy, że do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie nie wpłynęły jak dotąd żadne zgłoszenia szkód wyrządzonych przez wilki w powiecie bialskim.
MaT / opr. PaW
Fot. www.pexels.com