Grypa nadal w natarciu, choć – jak mówią specjaliści – sytuacja stabilizuje się. Szczyt zachorowań na grypę był na przełomie stycznia i lutego.
– Już trzeci tydzień nie obserwujemy wzrostu liczy zachorowań na grypę, choć chorych nadal jest bardzo dużo – mówi główny inspektor sanitarny dr Paweł Grzesiowski. – W tym roku łącznie od początku sezonu, czyli od 1 września 2024 roku zachorowało prawie milion osób. Mówimy to na podstawie zgłoszeń, które otrzymujemy za pośrednictwem Centrum e-Zdrowie od lekarzy rodzinnych. Ponieważ 50 procent przychodni raportuje do tego systemu, to jeżeli chcemy policzyć rzeczywistą liczbę zachorowań to może ona sięgań nawet dwóch milionów osób od początku sezonu. Patrząc na hospitalizacje, te dane mówią o około 25 tysiącach pacjentów. Najbardziej niepokojącą informacją jest liczba zgonów, około tysiąca osób.
CZYTAJ: Ekspert: Przeciwdziałanie przemocy w rodzinie powinno zacząć się w naszych domach
O sytuacji grypowej w naszym regionie mówi rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie Agnieszka Dados.
– W pierwszych dwóch tygodniach lutego zaobserwowaliśmy wyraźny spadek liczby zachorowań na grypę. Z ponad 12 tysięcy przypadków w drugiej połowie stycznia do niespełna 6,5 tysiąca w pierwszej połowie lutego. To pozytywny sygnał, ale czy trend spadkowy się utrzyma pokażą dopiero kolejne raporty.
Unikanie skupisk ludzkich, nawadnianie i ruch – to sposoby mieszkańców Lublina na to, aby nie zachorować na grypę.
– Przede wszystkim dbać o swoją kondycję. Chodzić po parku, oddychać świeżym powietrzem, pić dużo wody i oczywiście zdrowo się odżywiać. Tak, żeby nasze posiłki miały witaminy, mikroelementy. No i koniecznie nawadniać się – mówi jedna z pań.
– Ja nie choruję na grypę. Jestem po osiemdziesiątce i nie choruję. Nie szczepię się. Tylko w czasie koronawirusa – dodaje inna spacerowiczka.
CZYTAJ: Na co zwracać uwagę przy zakupie pączków? Dietetyk radzi
– Mniej bliskich kontaktów z ludźmi – uważa starszy mężczyzna. – Zaszczepić się i maszerować sobie. Skłoniło mnie to, co się w szpitalach dzieje. Nie słuchają naukowców, lekarzy, profesorów to takie są potem skutki. A konsekwencje ponosimy my wszyscy. Nie chorowałem na koronawirusa, też byłem zaszczepiony.
– Ja nie jestem zaszczepiona. W parku chodzę bez maseczki, natomiast po mieście chodzę jak dziwoląg z maseczką. Wszędzie wchodzę z maseczką: do sklepu, do autobusu. W autobusie sama jestem w masce albo dwie osoby. A wszyscy kaszlą.
CZYTAJ: Tragedia w chełmskiej szkole. Nie żyje 9-latka [AKTUALIZACJA]
Jak wynika z danych przedstawionych przez głównego inspektora sanitarnego doktora Pawła Grzesiowskiego, mieszkańcy Lublina nie są wyjątkiem w Polsce, jeśli chodzi o szczepienia przeciwko grypie.
– Porównujemy rok do roku. Wydaje się, że nawet trzykrotnie więcej jest zachorowań w tym roku niż w roku ubiegłym. Niestety równolegle do tego monitorujemy kwestie szczepień. Tu w żaden sposób nie możemy mówić o sukcesie. Na dzień dzisiejszy około milion osiemset tysięcy osób przyjęło szczepienia, 5 procent populacji. Gdybyśmy analizowali tylko populację 60 plus to tu te wskaźniki są dwukrotnie wyższe, około 12 procent osób przyjęło szczepienia przeciw grypie. Mamy cały czas ten problem z brakiem zainteresowania pacjentów szczepieniami.
CZYTAJ: Wścieklizna nie odpuszcza. Jest kolejne ognisko
Jak wygląda sytuacja w regionie mówi Agnieszka Dados z lubelskiego Sanepidu.
– W województwie lubelskim zaszczepiło się przeciwko grypie nieco ponad 56 tysięcy osób, co stanowi niecałe 3 procent populacji naszego województwa. Najwięcej osób zaszczepiło się w grupie powyżej 65. roku życia.
Sezon grypowy trwa zazwyczaj do końca marca. Specjaliści spodziewają się, że po zakończeniu ferii, gdy dzieci wrócą do szkół, liczba zachorowań może jeszcze wzrosnąć. Nie powinna być jednak tak duża jak na przełomie stycznia i lutego.
Jak zapewnia wiceprezes Okręgowej Rady Aptekarskiej w Lublinie, Tomasz Barszcz, pacjenci nie powinni mieć dużych problemów z zakupem leków przeciwwirusowych. Chodzi głównie o preparaty z oseltamiwirem stosowane np. w leczeniu grypy. Lek trafił już do większości aptek w naszym regionie i jego ilości powinny być wystarczające na bieżące potrzeby.
PaSe / opr. PrzeG
Fot. pexels.com