Mija 40 lat od emisji telewizyjnej Panoramy Lubelskiej. 12 stycznia 1985 roku w paśmie lokalnym TVP2 na antenie pojawił się pierwszy informacyjny program całkowicie zrealizowany w Lublinie i wyemitowany z studia – mieszczącego się wówczas w Radiu Lublin.
O początkach lubelskiej telewizji, ale też o jej przyszłości i jubileuszu w specjalnej rozmowie opowiadają goście Tomasza Spicyna.
Radość i niedowierzanie
Prezenterem pierwszego wydania Panoramy Lubelskiej był Krzysztof Karman. – Byłem wtedy dziennikarzem Polskiego Radia Lublin, jak zresztą wielu twórców tej pierwszej telewizji. W 1985 roku w Polsce działało 8 ośrodków regionalnych Telewizji Polskiej — wspomina. – Tak się złożyło, że po prawej stronie Wisły nie było ani jednego. Czuliśmy, że wcześniej czy później telewizja tutaj przyjdzie. A ponieważ byliśmy ludźmi dynamicznymi, ciekawymi świata, więc stworzyliśmy zespół dziennikarski. Jednak sam zespół to za mało. Był w Lublinie wóz transmisyjny z magnetowidem i od biedy można było coś w tym wozie skleić. Jednak z nadajnikiem był problem. Wprawdzie stał – i nadal stoi – przy ul. Raabego, ale nie był połączony z rozgłośnią Polskiego Radia, bo po co radiu nadajnik telewizyjny. Trzeba było wykonać próby, pociągnąć tam kable. Kiedy to wszystko było dopięte, okazało się, że możemy ruszać.
– Kiedy na antenie telewizyjnej ukazała się pierwsza Panorama Lubelska, czuliśmy radość i niedowierzanie – opowiada dalej Krzysztof Karman. – Gdy wróciłem do domu po emisji, pierwsze co zrobiłem, to zapytałem żony, czy audycja rzeczywiście się pojawiła w telewizji. Odpowiedziała, że była, że mnie widziała. Wtedy dopiero do mnie dotarło, że to zrobiliśmy. Żyliśmy w niedowierzaniu. To była prowizorka. W radiowym studiu muzycznym, w którym wtedy próby miała Budka Suflera, nie było ani jednego sprzętu, który by się nadawał do telewizji. Ciągnęliśmy kable kamerowe, zasilanie do reflektorów, a z zewnątrz był wóz transmisyjny. Stał przed budynkiem i tam była reżyserka, bo prawdziwej reżyserki też wtedy nie było.
Dwa tygodnie na materiał
Można więc powiedzieć, że historia lubelskiej telewizji jest nierozerwalnie związana z Radiem Lublin. Ale telewizja też musiała wyjeżdżać i pracować w terenie.
– To temat na kolejne opowiadanie – wspomina Krzysztof Karman. – Jeśli chodzi o nagrania reporterskie, wtedy bazowaliśmy na kamerach używających kliszy, czyli taśmy światłoczułej. A technologią emisyjną była bardzo szeroka, 2,5-calowa taśma wideo. Jak przedstawiała się praca z kamerami na klisze? Tu nagrywaliśmy materiał, następnie wysyłaliśmy pudło z naświetlonymi kliszami do Warszawy do wywołania. Później te klisze wracały do Lublina do zmontowania, bo już mieliśmy stół do montażu filmowego. A po zmontowaniu klisze jechały do Warszawy do przegrania na szeroką taśmę wideo. Następnie już w postaci potężnych szpul wideo wracały do Lublina do końcowego zgrania.
– Gdybyśmy pracowali wyłącznie wozem, materiały byłyby ukończone z dnia na dzień. Natomiast przy tej technologii kliszy, która była niezbędna przy wyjazdach terenowych, bo kamer wideo jeszcze wtedy nie było, cała ta procedura trwała tydzień, dwa tygodnie – tłumaczy Karman.
„O mało zawału nie dostałam”
– Przyszłam do telewizji w 1991 roku. To nie było tak, że jak się przychodziło, to od razu było się na wizji i od razu było się świetnym reporterem. Chociaż miałam milion pomysłów, koledzy starsi stażem tylko pewnie się uśmiechali. Z perspektywy czasu wiem, że nie miałam wówczas zielonego pojęcia o telewizji. Zaczynałam od odbierania telefonów na żywo w trakcie programów. Jak mnie realizator wmiksował na wizję, o mało zawału nie dostałam. Takie były moje początki – wspomina redaktor TVP3 Lublin Anna Dąbrowska.
– Do telewizji kiedyś przychodziło się z dziećmi. Gdy moje dziecko miało 3,5 roku, nie miałam go z kim zostawić, więc przyprowadzałam je do pracy. Chciało być ze mną na wizji, ale oczywiście nie mogło. Mówiłam do niego: „Podczas emisji nie odzywaj się. A jak się już odezwiesz, to mów do mnie na pani” – dodaje Anna Dąbrowska.
Regionalna telewizja przyszłości
A jaka będzie regionalna telewizja przyszłości? Bo nie da się ukryć, że dzisiaj największym wyzwaniem i konkurentem dla niej jest Internet.
– Tak, ale ja bym nie skreślał od razu telewizji, bo ona mimo wszystko cały czas się rozwija – zaznacza dyrektor i redaktor naczelny TVP3 Lublin Piotr Adamczuk. – Mamy decyzje dyrektora generalnego, że nie będziemy tracili żadnego z ośrodków w Polsce. Ośrodki TVP3 są największym medium regionalnym w poszczególnych województwach. Panorama Lubelska jest oglądana i cały czas ta oglądalność wzrasta. Nasza stacja robi newsy dla siebie, ale wysyłamy je także „w Polskę”. trafiają one do Teleexpressu, wiadomości 19:30 czy do ogólnopolskiej Panoramy. Wszędzie tam ukazują się newsy regionalne, które są bardzo ważne nie tylko dla naszych widzów z województwa lubelskiego, ale są też interesujące dla Szczecina, Bydgoszczy, Krakowa. Media społecznościowe zostaną i one będą bardzo silne, ale my też w nich jesteśmy. To nie jest tak, że nadajemy tylko w kablu, sieci i na satelici. Jesteśmy też obecni w social mediach. I gdy w poniedziałek (13.01) będziemy świętować 40-lecie lubelskiej telewizji, będzie można to oglądać nie tylko w odbiorniku telewizyjnym, ale i przez stronę internetową oraz social media.
Wielkie świętowanie
A wielkie świętowanie 40-lecia telewizji już w poniedziałek (13.01). Będą wyjątkowi goście, a od 15:30 relacja z jubileuszu na żywo na antenie TVP3 Lublin.
– Przed tą rozmową śmialiśmy się z Anią i Krzysztofem, że chcieliśmy zrobić małą skromną imprezę, żeby uświetnić ten dzień – stwierdza Piotr Adamczuk. – Ale impreza rozrosła się do niebotycznych rozmiarów. Zaproszonych gości jest ponad 250. Zaprosiliśmy wszystkich byłych: dyrektorów, wydawców, redaktorów i osoby prowadzące. Bardzo dziękuję zespołowi Budka Suflera, Lubelskiej Federacji Bardów, grupie VOX, Jemioła – będą oni występowali na żywo na naszej scenie. Pokażemy też nagrania z naszego archiwum. Zobaczymy tę pierwszą Panoramę, którą prowadził Krzysztof Karman jako młody dziennikarz. Będą pokazane nasze wpadki, bo Ania (Dąbrowska) przygotowała specjalny felieton, gdzie zostaną pokazane kulisy naszej telewizji z lat 80. Będzie możliwość zobaczenia, jak to kiedyś było, jak wyglądał wóz transmisyjny. Pokażemy też sport, stadiony, początki żużla.
– To dla kibiców nie lada gratka, dlatego zapraszam przed telewizory – dodaje Anna Dąbrowska. – Może niektórzy rozpoznają się na tych zdjęciach – dodaje.
TSpi / opr. AKos
Fot. RL