Bez prawa jazdy i… opon na przednich kołach, za to z promilami – tak podróżował 21-latek, zatrzymany – dzięki interwencji świadków – przez policjantów z Nałęczowa.
Mężczyzna podróżował z kolegą. Obaj pojechali do Puław opijać zdany przez 20-letniego właściciela samochodu egzamin na prawo jazdy. Po kilku godzinach postanowili wrócić do gminy Nałęczów, a za kierownicę wsiadł 21-latek, który właśnie kończył kurs prawa jazdy. Był przekonany, że jest trzeźwy, bo wypił mniej alkoholu.
CZYTAJ: Z jego auta unosił się charakterystyczny zapach. 26-latek usłyszał zarzuty
W Końskowoli 21-latek uderzył w słup znajdujący się przy drodze. W ten sposób auto straciło przednie opony. Mimo to mężczyźni kontynuowali podróż. Wówczas zaniepokojeni świadkowie powiadomili policjantów.
Mundurowi na opisywany samochód natknęli się w Klementowicach. Auto poza przednimi oponami nie miało też tablic rejestracyjnych. Jak się okazało, odkręcili je podróżujący pojazdem mężczyźni, którzy uciekli z nimi w pola.
21-latek i jego 20-letni kolega zostali wkrótce zatrzymani. Obaj byli nietrzeźwi. 21-letni kierujący miał prawie promil alkoholu, a 20-letni właściciel pojazdu 1,6 promila.
21-latek będzie odpowiadał za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości, spowodowanie kolizji i kierowanie bez uprawnień. Grozi mu do 3 lat więzienia, wysoka grzywna, surowe konsekwencje finansowe i co najmniej 3-letni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi.
MaK / opr. ToMa
Fot. Policja Lubelska