Profesor Leszek Mądzik został dziś (16.01) honorowym obywatelem Lublina. Wybitny twórca Sceny Plastycznej, reżyser, scenarzysta i scenograf opowiedział o niezwykłej realizacji Makbeta” w Teatrze Narodowym Portugalii, poczuciu humoru i planach na przyszłość.
„Makbet” w Lizbonie
– Zostałem zaproszony do Teatru Narodowego w Lizbonie by zrealizować „Makbeta”. Lubię ten kraj. Ucieszyłem się, że będę tam robił. Kiedy się jedzie na dłużej i pracuje to się nie czuję turystą. Trzeba się z ludem spotykać, z pracowniami. Po zajęciach, w tych fartuchach. Może nie jedzą wykwintnie, ale dobre rzeczy, wino – wspomina profesor Mądzik.
CZYTAJ: „Perła osobowości i aktywności”. Prof. Leszek Mądzik honorowym obywatelem Lublina
– Robiłem scenografię, taką totalną. Dyrektor mówi „pojedzie pan do Afryki, do Gwinei Bissau i tam będzie szukał naturszczyków do „Makbeta”. Przez prawie miesiąc jeździłem po tych obyczajowych obrzędach, tych tańcach ich. Tam wypatrywałem kandydatów do sztuki. To dawna kolonia portugalska i oni mają pewien kompleks. Żebyście nie myśleli, że nie jesteście wartością, to teraz robicie „Makbeta”. Znalazłem tych ludzi. Przylecieli do Lizbony. Może ze dwóch gdzieś było dalej, wiec rozglądają się po Lizbonie. Zamieszkali w lepszym hotelu, bo chcieli im zrobić sielankę. Przez całą noc tłukli w bębny i prawie wszyscy się wyprowadzili. Dyrektor hotelu pytał co się dzieje. Nie idą spać, ćwiczą czy co? Ja im tego nie zabronię. Parę osób się wyprowadziło, bo to nie jest komfortowe mieć za ścianą takiego sąsiada – śmieje się Leszek Mądzik.
Uważali, że tam są złe duchy. To była dla nich duża przeszkoda!
– Lepszy od tego spektaklu był seans wypędzania złych duchów – wspomina artysta. – Była to taka ekstaza, niesamowita orgia wyszła! To niby utrudniało, ale nie do końca.
Główny aktor grający Makbeta stwierdził, że muszą być co najmniej dwie lady Makbet.
– W domu mam osiem żon – argumentował. – Nie czuję tego, że jest jedna.
Jedna lady Makbet to za mało
– Zgodziliśmy się na dwie – opowiada Leszek Mądzik. – Ten Makbet nie bardzo kojarzył, a jeszcze tam jest trochę tekstu. Żeby z tego jakoś wyjść on mówił to w swoim języku, a obok szedł facet, który mówił to samo po portugalsku. Wtedy ludzie rozumieli. Ten drugi był cieniem jego, ale to była ciekawa koncepcja. Pojawienie się dwóch lady Makbet jest niezłym pomysłem. Robiłem też „Makbeta” w Polsce. Gdybym na to wpadł to bym to wykorzystał. Z jedną kobietą jest tak, że raz cię pcha do zbrodni, a drugi raz ci łzy ociera. Zależy co im się poukładało w charakterach, w postawach i relacjach. Spektakl był hitem na wakacje. Nie byłem tam, ale dostawałem od mojego kolegi komunikaty.
POSŁUCHAJ: 24.11.2024 Wiara. Poradnik dla wątpiących – gość programu prof. Leszek Mądzik
„Kąpiel w wannie łez”
– Czasami zrobiłem spektakl, a nie mam tytułu. W sumie znalazłem te tytuły, one są trafione. Teraz mam tytuł, z którym nie wiem co zrobię. Odwrotna sytuacja. Mam tytuł „Kąpiel w wannie łez”. Widzimy ciało, ja widzę bardzo optymistycznie. Oddech, jak po pracy. Nie ma gorszej rzeczy, kiedy ona ma być tylko terapią, bo z samych łez składa się ta wanna. Tam jest cały czas płacz tej osoby. Nie rozwijam, pierwszy raz mówię o czymś, czego chyba nie zrobię. Bardziej bym chciał zrobić „Requiem” Mozarta z lwowską operą. Może już nie we Lwowie, bo tam jest kłopot dalej. Może w naszym centrum. Jak będę miał zdrowie. Już sobie asystentów dobrałem, którzy czują bluesa. To wszystko zależy od kondycji.
Mam w sobie dużo optymizmu
– Przychodzi refleksja. Uzbierało się tego tworzywa artystycznego i ocen, nagród i tak dalej. Trzeba znać swoje miejsce, żeby to ocenić. To nie jest jakaś nagroda jak się będzie w drugim wymiarze. Ale nie chciał bym, żeby mnie kojarzono ze smutnym człowiekiem – zaznacza Leszek Mądzik. – Mam w sobie dużo optymizmu, naprawdę. Nawet komizmu czasami. Kiedyś był znany Zenobiusz Strzelecki. Był na spektaklu, a potem zaprosił mnie do domu na kolację z żoną. Siedliśmy przy stole i wszyscy byli pod wrażeniem tego spektaklu. Pytam dlaczego tak smutno? Czułem, że cos wisi w powietrzu. W pewnym momencie mówię, że bardzo marzę zrobić kabaret z siostrami zakonnymi. Od razu pękło! Siadamy, jemy rozmawiamy…
CZYTAJ: „Przekaz. O teatrze Leszka Mądzika”. Wyjątkowa publikacja autorstwa Zbigniewa Taranienki
Z nadaniem honorowego obywatelstwa profesorowi Leszkowi Mądzikowi zbiega się edycja książki Zbigniewa Taranienko „Przekaz. O teatrze Leszka Mądzika”. Na antenie Radia Lublin będziemy informować o terminie spotkania promocyjnego.
Panu profesorowi serdecznie gratulujemy!
Fot. Iwona Burdzanowska