Kąpielą w lodowatej wodzie przywitały Nowy Rok lubelskie morsy. W południe przy tamie nad Zalewem Zemborzyckim zgromadziło się kilkadziesiąt osób, nastroje były szampańskie.
– Było cudownie, to super zabawa, adrenalina – mówią lubelskie morsy. – Polecam każdemu. Do tego wybuchu euforii nie da się dodać nic więcej, trzeba samemu to przeżyć, wejść do wody, spróbować, zaryzykować. Zachęcam wszystkich niezdecydowanych. Sam kiedyś byłem osobą niezdecydowaną, a teraz robię to regularnie. To już mój drugi sezon. W wodzie jest ciepło. Właśnie weszłam po raz drugi. Jest rewelacyjnie. Na początku, wiadomo, troszeczkę zimno. Morsowanie daje odporność na choroby, siły witalne, endorfiny.
CZYTAJ: Noworoczne narodziny w Lublinie. Dorian przyszedł na świat kilkanaście sekund po północy
Lubelskie morsy w sezonie zimowym spotykają się nad Zalewem Zemborzyckim we wszystkie niedziele i święta około godziny 12:00.
MaK / opr. WM
Fot. Piotr Michalski