Prawie 64 miliony złotych kosztować będzie 20 autobusów wodorowych, które będą woziły pasażerów komunikacji miejskiej w Lublinie.
MPK Lublin rozstrzygnęło właśnie przetarg na ich dostawę. O szczegółach tej transakcji oraz wyzwaniach związanych z działalnością MPK Lublin z prezesem spółki Bogdanem Kołciukiem rozmawiał nasz reporter Tomasz Nieśpiał.
W nowy, 2025 rok Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne wchodzi z przytupem. W ostatnim dniu 2024 roku rozstrzygnęliście przetarg na zakup 20 autobusów wodorowych. Szykuje się prawdziwa rewolucja w miejskiej komunikacji?
– Rewolucja może nie. Pracuję w tej firmie kilkadziesiąt lat, kilkanaście ostatnich lat w zarządzie – kierunek jest ten sam, który był. Nic się tu nie zmienia – mówi prezes Kołciuk. – Mamy wyznaczone cele i podążamy ku nim. 20 nowych autobusów wodorowych – dlaczego na koniec roku? Musieliśmy czekać tak długo, dlatego że czekaliśmy na dofinansowanie. Było ono możliwe dzięki temu, że uruchomiono KPO. Dzięki temu Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej mógł w programie „Zielony transport” uruchomić te środki.
CZYTAJ: Kolejne autobusy wodorowe będą jeździły po Lublinie. Rozstrzygnięto przetarg
To – można powiedzieć – jak wygrana na loterii? Bo dofinansowanie 100 procent, a wartość tego kontraktu to prawie 64 miliony złotych.
– Tak można by powiedzieć, z tym że to nie to, że udało nam się w te 100 procent wstrzelić, tylko o tyle wnioskowaliśmy. Dzięki uruchomieniu KPO pod koniec roku i podpisaniu umowy z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska w grudniu można było zakończyć przetarg, czyli go rozstrzygnąć. Teraz będzie tylko podpisanie umowy i czekanie na nowe autobusy – zapowiada prezes MPK Lublin.
Prawdziwe perełki, bo są to pojazdy naszpikowane nową technologią. Proszę uchylić rąbka tajemnicy w sprawie wyposażenia tych pojazdów.
– Autobusy te będą 12-metrowe. W sumie na pokład będą mogły zabrać 70 pasażerów, w tym na miejscach siedzących 27. Będą wyposażone w monitoring, głosową zapowiedź przystanków, ciepłe guziki, system zliczania pasażerów, a także automaty do sprzedawania biletów, z tym że wyłącznie do płatności bezgotówkowych. Będą to pojazdy w pełni klimatyzowane, wyposażone w trzy podwójne porty USB, które będą umożliwiały ładowanie telefonów i tabletów – mówi Bogdan Kołciuk. – Najważniejszym punktem programu w tych autobusach będzie to, że będą mogły przejechać na pełnym zbiorniku ponad 300 kilometrów, co jest dla nas priorytetem, dlatego że nasze najdłuższe linie mają właśnie mniej więcej w granicach 300 kilometrów, więc będzie można cały dzień swobodnie tym autobusem przejechać.
Co będzie największą wartością tych pojazdów? Z jednej strony dla przedsiębiorstwa, z drugiej strony – albo nawet przede wszystkim – dla pasażerów?
– Pasażer jest dla nas najważniejszy, więc liczy się jego wygoda, to, że będzie mógł bezpiecznie przejechać w tym autobusie, w cieple, ze wszystkimi wygodami – mówi prezes MPK Lublin.
Dla przedsiębiorstwa to też konkretne finansowe korzyści?
– Na pewno korzyści takie, że mamy 100 procent dofinansowania do tych pojazdów, a więc nie będzie to kosztowało nas żadnych dodatkowych pieniędzy inwestycyjnych. Natomiast jeżeli chodzi o eksploatację tych pojazdów, to będzie jednak troszkę droższa niż tradycyjnych pojazdów spalinowych. Ale coś za coś. Jest nowoczesność, jest coś lepszego. Musi to trochę więcej kosztować – zaznacza Bogdan Kołciuk.
CZYTAJ: Wygodnie i ekologicznie. Nowe autobusy wodorowe na trasie Świdnik-Lublin
Spółka Arthur Bus, która wygrała przetarg, ma 12 miesięcy na dostarczenie tych pojazdów. Jak rozumiem, jest szansa, że na początku 2026 roku te nowe pojazdy – 20 autobusów wodorowych – pojawią się na ulicach Lublina i będą z nich mogli korzystać pasażerowie?
– Myślę, że tak. Jeszcze nie podpisaliśmy umowy z Arthur Busem, ale myślę, że nastąpi to w najbliższych dniach. Na pewno dostawy będą realizowane w konkretnych seriach – 5, 10 autobusów. Nie wszystkie 20 naraz – wskazuje prezes MPK Lublin. – Myślę, że pierwsza piątka może trafić do MPK jeszcze na koniec tego roku.
Jakie są najważniejsze wyzwania dla MPK na 2025 rok?
– Nasze plany są długoterminowe. Nie zmieniły się od lat. Mamy jeden cel, czyli poprawę jakości transportu dla mieszkańców – podkreśla prezes Kołciuk. – Wiąże się z tym wymiana taboru na nowszy. Będziemy wymieniać stary tabor. Ile nam się uda, tyle spróbujemy wymienić. Drugi cel – już może mój osobisty – to dokończenie budowy zajezdni przy ul. Głuskiej, którą rozpoczęliśmy w 2018 roku. W związku z tym, że nie mieliśmy środków, to wszystko zostało trochę uśpione. Teraz jakieś pieniądze unijne się pojawiają, więc myślę, że zaaplikujemy o dofinansowanie. Myślę, że uda nam się doprowadzić tę inwestycję do końca.
To, co od lat budzi pewne problemy, to kwestia niewystarczającej liczby kierowców. Czy jest szansa, że w tym zakresie coś się poprawi?
– Tak, już się to zmienia. Mieliśmy kryzys na przełomie sierpnia i września, kiedy kierowców było za mało i rozkłady leżały. Natomiast poprawiamy to wszystko – zapewnia prezes MPK Lublin. – Staramy się wyszkolić jak najwięcej kierowców, przyjąć jak najwięcej nowych kierowców. W tej chwili jesteśmy na plusie, jeżeli chodzi o kierowców. Mamy 35 kierowców więcej. Przyjęliśmy ponad 70 osób. Część kierowców odeszła na emerytury, na zwolnienia, natomiast jesteśmy 35 na plusie. Myślę, że warunki dla kierowców stworzone przez firmę są naprawdę dobre. Pojazdy, którymi jeżdżą, są komfortowe. To już nie jest taka praca jak kiedyś. Dzisiaj jeździ się wygodnie, prawie jak samochodem osobowym. Mamy coraz więcej kobiet, co też nas cieszy, bo dziewczyny są ostrożne, fajnie jeżdżą. Cieszymy się z tego. Chciałbym też powiedzieć parę słów o firmie. Podam kilka liczb, żeby przemówić do Państwa wyobraźni. Firma zatrudnia 1280 osób. Posiadamy ponad 400 różnych pojazdów – 250 autobusów, 100 trolejbusów, 40 samochodów do przewozu osób niepełnosprawnych i kilkadziesiąt gospodarczych samochodów. Dziennie przejeżdżamy 53 tysiące kilometrów. To jest równik i jeszcze jedna czwarta równika. Codziennie tyle przejeżdżamy. Ponadto MPK to nie tylko komunikacja miejska. Zajmujemy się również rowerem miejskim, parkowaniem w mieście Lublin. Codziennie przewozimy i odwozimy niepełnosprawne dzieci ze szkół – prawie 400 dzieci. Wachlarz naszych działań jest bardzo szeroki. Dobrze byłoby, żeby wszyscy wiedzieli, że MPK to nie tylko autobusy.
MPK Lublin to największy przewoźnik na terenie Lublina, który obsługuje ponad 80 procent rynku komunikacji miejskiej w stolicy regionu.
ToNie / opr. WM
Fot. MPK Lublin