Przebywający na obozie przygotowawczym w tureckim Belek piłkarze Motoru Lublin w piątek (17.01) rozegrali mecz kontrolny. Żółto-biało-niebiescy zremisowali 1:1 z czwartą drużyną węgierskiej ekstraklasy – MTK Budapeszt.
Do przerwy goli nie było. W drugiej połowie bramkę dla zespołu trenera Mateusza Stolarskiego najpierw zdobył Kacper Wełniak. Potem jednak István Bognár wykorzystał rzut karny ustalając wynik spotkania.
– Mecz mieliśmy pod kontrolą. Szkoda, że nie udało się wygrać – ocenił Kacper Wełniak. – Przez większość spotkania kontrolowaliśmy mecz. Mieliśmy dużo sytuacji. Chcieliśmy wygrać, ale testujemy nowe rzeczy, nowe sposoby rozegrania stałych fragmentów gry. Nie baliśmy się grać i dobrze to wyglądało, ale pracujemy nad tym, żeby w lidze wyglądało to jeszcze lepiej.
W podobnym tonie wypowiada się trener Motoru Mateusz Stolarski: – Stworzyliśmy wystarczająco dużo sytuacji, aby w tym meczu zwyciężyć. Niestety nie udało się. Natomiast było wiele powtarzalnych rzeczy, które staramy się wznieść na jeszcze wyższy poziom. Intensywność była dobra, przeciwnik był dość wymagający, bo jest to czwarty zespół ekstraklasy węgierskiej.
Motor miał w piątek (17.01) zagrać również z drugoligową drużyną z węgierskiego Segedynu, ale to spotkanie ostatecznie nie doszło do skutku. Zamiast niego w Turcji lubelska drużyna rozegra inny sparing, a o jego terminie klub ma poinformować w osobnym komunikacie.
Na pewno na zakończenie obozu 24 stycznia żółto-biało-niebiescy zmierzą się z gruzińskim Dinamem Batumi. Dzień później zespół wróci do kraju.
W pierwszym meczu ligowym 1 lutego Motor na Arenie Lublin podejmie Lechię Gdańsk.
Media klubowe Motoru Lublin / JK
Fot. archiwum