Zamiast tracić czas w ekranach telefonów, budują swoje ciało, a przede wszystkim dyscyplinę – mowa o zawodnikach uprawiających Karate KyodoKyokushin.
150 adeptów tej dyscypliny w minioną sobotę (07.12) wzięło udział w Mistrzostwach Polski Polskiego Związku Dalekowschodnich Sportów Walki w Lublinie.
Dyscyplina i długoletni rozwój
– Poziom zawodów był dość wysoki – ocenia uznana zawodniczka i wicemistrzyni świata, a podczas zawodów w Lublinie sędzia Hanna Grużewska. – Myślę, że poziom ogólny jest dość wysoki. Oczywiście wszystko zależy od tego, jak ustawią się drabinki do poszczególnych walk. Są walki mocno wyrównane, są walki, gdzie jest mocna dominacja jednego z zawodników, natomiast ogólny poziom zawodów jest dosyć wysoki.
CZYTAJ: Wicemistrzyni świata w karate: Wielu seniorów przerażają walki bez ochraniaczy [ZDJĘCIA]
– Uprawianie karate na pewno uczy dyscypliny. To jest podstawa – zaznacza Maciej Misiak, prezydent światowej organizacji Karate KyodoKyokushin (International Budokai Union KyodoKyokushin). – Ja tak samo jako małe dziecko byłem nauczony tej dyscypliny. Nie należy się spóźniać, należy szanować starszych, należy szanować rodziców. Dzięki temu ma się lepsze skupienie przy nauce. Trening rozwija ciało i również umysł. To powinno być na pierwszym miejscu. Samo karate, jak i kyokushin, czyli nasza odmiana, cieszy się bardzo dużą popularnością, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży. To jest dyscyplina, gdzie nie ma bezpośredniego kontaktu na głowę ręką. Jest to bezpieczniejsze od kickboxingu, od MMA. Jest to lepsze dla młodych ludzi. Natomiast starsi czasem wolą kickboxing czy MMA. Jednak później, jak widzą, jakie spustoszenie to robi w głowie, to wracają do kyokushin. Ta popularność cały czas rośnie, w każdym wieku.
– Moja historia zaczęła się bardzo dawno, bo kilkadziesiąt lat temu – opowiada Kamil Piwoński. – Przez dłuższy czas miałem przerwę, ale wróciłem na treningi dzięki córce. Ona zapisała się na treningi, a ja wróciłem. Odżyły dawne wspomnienia.
– To jest długoletni rozwój – wskazuje shihan Paweł Mamiński, 6. dan karate kyokushin. – To nie jest tak, że zawodnik przyjdzie do nas na jeden miesiąc i już będzie mistrzem świata. To są wieloletnie ćwiczenia. W tej chwili mamy już jednego mistrza Polski, plus dwóch mistrzów i jeszcze są dwie zawodniczki, które walczą o pierwsze miejsce. To jest cykl wieloletni, nie cykl miesięczny.
Dlaczego rodzice decydują się na taki sport dla swoich dzieci?
– Powiem krótko: dla zdrowia – odpowiada Mamiński. – Lekarze, o dziwo, w tej chwili zalecają karate. Jak ja zaczynałem trenować, to mówili, że to jest zabójcze dla organizmu, a w tej chwili ortopedzi mają w zaleceniach trenowanie karate. Wszystkie te krzywizny kręgosłupa, płaskostopie – można wyliczać bardzo dużo tych wad – u nas się naprawia.
– Mam dużą satysfakcję z karate – mówi Aleksandra, trenująca ponad 4 lata. – Fajne jest zdobywanie nowych osiągnięć. Trenuję 3-4 dni w tygodniu.
CZYTAJ: Popularność w każdym wieku. Karatecy rywalizowali w Lublinie [ZDJĘCIA]
– Tata znalazł ogłoszenie, jak byłem w zerówce i pomyślał, że to będzie dla mnie dobra rzecz, żeby nauczyć się bronić i być wysportowanym – mówi Janek.
– Jestem już po swoich walkach, obroniłam tytuł z tamtego roku, mam 3. miejsce – mówi Nikola Kalinowska, trenująca od 7 lat. – Jest to jakiś wysiłek. Trzeba się do tego dobrze przygotować, pokazać się. Ma się dosyć dobrych przeciwników, na swoim poziomie, a nawet lepszych. Trzeba dużo z siebie dać. Turnieje raczej odbywają się w weekendy, dlatego nie mam dużo do nadrabiania w szkole, ale czasami tracę dni nauki. Jestem w liceum i mam dosyć dużo materiału do nauki, ale to jednak pasja, a pasję trzeba rozwijać. Czasami warto się poświęcić i pojechać. To to, czego serce potrzebuje do życia.
Zawody odbyły się w dwóch formułach: kata (układy technik) i kumite (walka).
Mistrzostwo Polski w tej pierwszej konkurencji zdobył 16-letni Mateusz Podlaski, uczeń Technikum Spożywczego w Lublinie.
MaK / opr. WM
Fot. Piotr Michalski