Szef MSZ Radosław Sikorski ocenił w czwartek, że użycie przez Rosję międzykontynentalnej rakiety balistycznej to duża eskalacja konfliktu i zarazem jej kolejny etap. Podkreślił, że jest zdeterminowany, by utrzymywać wojnę jak najdalej od granic Polski.
Siły Powietrzne Ukrainy podały w czwartek, że w porannym ataku na Ukrainę Rosja użyła m.in. międzykontynentalnej rakiety balistycznej (ICBM), wystrzelonej z rosyjskiego obwodu astrachańskiego. Taki pocisk ma zdolność przenoszenia ładunków jądrowych, a jego zasięg wynosi do 6 tys. km. Rakieta spadła w okolicach miasta Dniepr w południowo-wschodniej części Ukrainy.
CZYTAJ: Szef MZS: ambasada w Kijowie gotowa do ewentualnej ewakuacji
Do sprawy nawiązał w czwartek podczas spotkania z mieszkańcami Chrzanowa (Małopolskie) szef polskiego MSZ i zarazem polityk KO Radosław Sikorski. „To duża eskalacja tego konfliktu, bo to są pociski, które normalnie przenoszą broń wiadomo jaką” – powiedział.
Zaznaczył, że nie chce nikogo straszyć, ale – jak podkreślił – rzeczywistość jest taka, że – nawet jadąc na to spotkanie – musiał być w kontakcie z ambasadorem i zastanawiać się wraz z szefem MSWiA Tomaszem Siemoniakiem, jak ćwiczyć ewentualną ewakuację. Zauważył, że nie bez przyczyny też myśliwce nad Polską „po nocy patrolują niebo w stanie najwyższej gotowości”.
„To kolejny etap kolejnej rosyjskiej eskalacji tej okrutnej wojny przeciwko naszemu sąsiadowi” – ocenił, nawiązując do użycia przez Rosję międzykontynentalnej rakiety balistycznej. Sikorski zaznaczył jednocześnie, że „ma tę determinację, by tę wojnę utrzymywać jak najdalej od naszych granic”.
Przypomniał ponadto, że we wtorek w Warszawie spotkali się szefowie MSZ tzw. europejskiej Wielkiej Piątki oraz szef MSZ Wielkiej Brytanii. „Powróciliśmy do kręgu decyzyjnego UE” – ocenił Sikorski. Dodał, że w poniedziałek z kolei w Brukseli „walczył o to, by Węgry zdjęły weto na refundację dla Polski dwóch miliardów złotych za sprzęt, jaki Polska dostarczyła Ukrainie”.
We wtorek rosyjski dyktator Władimir Putin zatwierdził nowelizację doktryny nuklearnej, która przewiduje, że podstawą użycia przez Moskwę broni jądrowej byłoby „krytyczne zagrożenie” suwerenności i integralności terytorialnej Białorusi i Rosji lub udostępnienie „terytorium i zasobów” do agresji na Rosję. Była to odpowiedź na niepotwierdzone dotąd oficjalnie informacje o udzieleniu przez administrację USA pozwolenia Ukrainie na wykorzystywanie broni amerykańskiej do rażenia celów w głębi Rosji.
PAP / RL / opr. WM
Fot. PAP/Maciej Kulczyński