Dyrektor zakładu karnego w Zamościu ppłk Dariusz Bochyński został odwołany ze stanowiska. To kolejne pokłosie sprawy związanej z ucieczką osadzonego Bartłomieja B. ze szpitala psychiatrycznego.
– Ppłk Bochyński został odwołany ze stanowiska na wniosek dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Lublinie – mówi rzecznik prasowy dyrektora generalnego Służby Więziennej ppłk Arleta Pęconek. – Jest to m.in. konsekwencja sytuacji z dnia 6/7 października, czyli ucieczki osadzonego z zakładu psychiatrycznego. Dodatkowo funkcjonariusze, którzy wtedy konwojowali osadzonego, są zawieszeni w czynnościach służbowych. Wszczęto wobec nich także postępowania dyscyplinarne oraz złożono zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Wobec kolejnych dwóch funkcjonariuszy zostały już wszczęte postępowania dyscyplinarne, a wobec kolejnych sześciu zostaną wszczęte w najbliższym czasie.
CZYTAJ: Podejrzany o zabójstwo zbiegł z konwoju. Zarzuty dla strażników
Prokuratura Okręgowa w Zamościu przedstawiła dwóm funkcjonariuszom Służby Więziennej zarzuty niedopełnienia obowiązków w związku z ucieczką ze szpitala podejrzanego o podwójne zabójstwo. Przesłuchani nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Za zarzucane czyny grozi im do trzech lat więzienia.
CZYTAJ: Uciekł ze szpitala psychiatrycznego w Radecznicy. Został zatrzymany!
W lipcu br. policja znalazła w jednym z domów w Zagumnie (gmina Biłgoraj) zwłoki 45-letniego mężczyzny i nieprzytomnego 65-latka. Obaj mieli poważne obrażenia głowy spowodowane ciosami siekierą. Ojciec podejrzanego zmarł później w szpitalu. Zaraz po zatrzymaniu Bartłomiej B. przyznał się do winy. Jako powód swego zachowania wskazał konflikt z pokrzywdzonymi.
CZYTAJ: Schwytany po 10 dniach od ucieczki. Bartłomiej B. trafił do Zakładu Karnego w Rzeszowie
Sąd zadecydował o jego tymczasowym aresztowaniu. Następnie 34-latek został skierowany na obserwację sądowo-psychiatryczną do szpitala w Radecznicy, skąd uciekł w nocy z 6 na 7 października. Policja schwytała go po 10 dniach w pustostanie w miejscowości Żarnowa (Podkarpackie). Chciał przekroczyć granicę ze Słowacją i kontynuować ucieczkę na południe Europy. Trafił do aresztu w Radomiu. Grozi mu dożywocie.
ZAlew / PAP / opr. WM
Fot. archiwum