56-letnia mieszkanka powiatu zamojskiego została namówiona przez telefonicznego rozmówcę na inwestycję w kryptowaluty. Zainstalowała aplikację do zdalnej obsługi telefonu, na początek wpłaciła też 10 000 złotych. Następnie „doradca” zarejestrował kobietę na platformie inwestycyjnej, gdzie widziała wykresy świadczące o wypracowanych zyskach. Gdy po pewnym czasie poprosiła o możliwość wycofania się z inwestycji oraz zwrot pieniędzy okazało się, że było to oszustwo. W sumie straciła ponad 53 000 złotych.
Pieniądze stracił też 67-latek z Zamościa. Namówiony przez „brokera giełdowego” zainstalował aplikację do zdalnej obsługi telefonu. Oszuści bez jego wiedzy wypłacili z jego konta prawie 15 000 złotych. O tym, że padł ofiarą oszusta, dowiedział się od pracownika banku, który zatelefonował do 67-latak i zapytał, czy rzeczywiście to on chce dokonać kolejnych przelewów.
CZYTAJ: Dwuletnie dziecko zmarło, a cztery dorosłe osoby są w szpitalu w wyniku zatrucia
Teraz oszustów poszukują policjanci, którzy apelują o rozwagę podczas internetowych inwestycji.
PaSe / opr. LisA
Fot. pixabay.com