Mieszkańcy Kuzawki, Krzyczewa i Pratulina w powiecie bialskim skarżą się, że postępująca erozja dokonywana przez rzekę Bug powoduje, iż tracą oni swoje przyległe do rzeki grunty. Sprawą zajął się już starosta bialski, który wraz z innymi służbami wizytował obszary, gdzie rzeka zajęła prywatne tereny.
Bug się przesuwa
O problemach związanych z postępującą erozją Bugu opowiada Wiesław Kowaluk, sołtys Kuzawki. – Stoimy przed budynkiem, który znajduje się zaledwie około 2 metrów od skarpy Bugu. Jest on mocno narażony na runiecie do rzeki. Przeżyłem w tej wsi ponad 60 lat i pamiętam, że kiedyś od tego budynku do brzegu rzeki było około 40 metrów. Mamy nadzieję, że te brzegi zostaną w jakiś sposób umocnione.
– Też mam grunt przy Bugu. Rzeka już tę ziemię zabrała. A podatki muszę płacić, bo nikt nie weryfikuje tych gruntów – dodaje Wiesław Kowaluk. – W niektórych miejscach Bug zabrał od 5 do 7 metrów, a może i więcej się przesunął. Granica działki w tej chwili jest pod wodą. Jestem stratny.
Wygląda to niepokojąco
Tereny, które są podmywane przez Bug, odwiedził starosta bialski Mariusz Filipuk: – Wygląda to już niepokojąco, bo jak zauważyliśmy Bug w niektórych miejscach przesuwa się po 6-8 metrów. Myślę więc, że w trybie pilnym należy wykonać zabezpieczenia tych wałów, bo w sytuacji kiedy poziom wody będzie znacznie podwyższony, może dojść do bardzo niebezpiecznych sytuacji. Będziemy w najbliższym czasie w tej sprawie umawiali spotkanie z panem wojewodą (i występowali do niego) o podjęcie natychmiastowych działań w celu zabezpieczenia brzegu w tych miejscach, gdzie dochodzi do ogromnych przesunięć.
– My też mamy tu grunty. Po wycięciu krzaków pole będzie zabierane przez rzekę. Od Bugu do mojego pola jest 3 metry – stwierdza Mirosław Kozak, mieszkaniec gminy Terespol. – Nasza parafia ma także problem w Krzyczewie. Jest tam zabytkowy kościół, który stoi dosłownie 10 metrów od skarpy Bugu. Może w każdej chwili runąć. To drewniany kościółek, nasza perła.
– Trzeba jasno powiedzieć, że tych gruntów nie traci powiat, tylko prywatni właściciele. Muszą zostać podjęte szybkie działania, przede wszystkim w kwestii uregulowań prawnych. Jeden z rolników pokazywał, że z jego działki zniknęło już około 8 metrów. Przy jej długości 400 metrów robią się z tego poważne powierzchnie. Dlaczego ci ludzie mają płacić podatek za coś, co nie jest w ich dyspozycji – zauważa starosta Filipuk. – Będziemy podejmowali szybkie działania, będziemy interweniowali u wojewody. Tym bardziej, że w tym pasie w tej chwili prowadzone są prace dotyczące zabezpieczenia granicy. Należy przemyśleć, czy stawianie słupów w bliskiej odległości od brzegu ma sens. Jeżeli ten brzeg nie zostanie zabezpieczony, te słupy po 4-5 latach mogą być już w wodzie.
“Podchodzimy do tego bardzo poważnie”
Chcieliśmy poznać stanowisko wojewody w tej sprawie. Jego rzeczniczka Dorota Grabowska w przesłanym Radiu Lublin oświadczeniu poinformowała, że przedstawiciele Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego wraz z Wodami Polskimi, starostą bialskim i innymi samorządowcami wizytowali tereny w miejscowości Kuzawka, Pratulin i Krzyczew, gdzie władze lokalne chciały pokazać postępującą erozję brzegów Bugu. Dorota Grabowska dodała, że propozycje rozwiązań przedstawi dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Lublinie.
– Byłem na wizji lokalnej we wszystkich trzech miejscach – mówi Tomasz Makowski, rzecznik Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Lublinie. – Na bieżąco sprawdzamy stan podmycia brzegów przez Bug. Dokonujemy niezbędnych pomiarów. Po zimie przeprowadzimy kolejne pomiary do ewentualnej korekty planów. Jednocześnie na obecną chwilę przygotowujemy potrzebną dokumentację, zbieramy niezbędne pozwolenia. Podchodzimy bardzo poważnie do tematu umocnienia brzegów tych trzech miejscowości.
W Pratulinie Bug podmył drogę gminną. Jest ona tylko częściowo przejezdna.
Dodajmy, że w przypadku gdy rzeka zmienia swoje koryto i zabiera prywatne grunty, ich właściciele mogą ubiegać się o odszkodowanie.
Na granicy polsko-białoruskiej wzdłuż rzeki Bug budowana jest obecnie zapora elektroniczna. W pasie 10 metrów od brzegu rzeki wycinane są drzewa i krzewy.
MaT / opr. ToMa
Fot. Starostwo Powiatowe w Białej Podlaskiej Facebook