Do 22 października rolnicy, którzy ponieśli straty w skutek przymrozków kwietniowych mogą składać wnioski do Agencji Restrukturyzacji Modernizacji i Rolnictwa o przyznanie pomocy finansowej.
W gminie Adamów w powiecie łukowskim aż ponad 200 rolników zostało poszkodowanych w skutek przymrozków majowych. Oni jednak o pomoc państwa w tym momencie ubiegać się nie mogą, gdyż rozporządzenie dotyczące wsparcia nie obejmuje szkód poniesionych w maju.
CZYTAJ: Wiosenne przymrozki i gradobicie. Od października rolnicy mogą ubiegać się o pomoc finansową
Rolnicy ci nie kryją swojego rozżalenia: – Gmina poinformowała dziś oficjalnie, że dopłaty z tytułu mrozów nam się nie należą, ponieważ rozporządzenie ministra rolnictwa nie objęło dat przymrozków, które wystąpiły u nas zarówno w kwietniu, jak i maju. Natomiast wnioski zostały złożone z datą majową. A w rozporządzeniu jest wyraźnie napisane, że obowiązuje data do 30 kwietnia – wszystko, co jest powyżej, nas nie dotyczy. Czujemy się poszkodowani. Uprawiam porzeczkę i truskawki. Straty były ponad 70%. Zostaliśmy niesłusznie potraktowani – tak jakby ukarani za przymrozki majowe – mówią rolnicy. – Jestem producentem malin i truskawek. W przypadku truskawki straty wyniosły 90%, maliny – 85%. Te owoce to był mój główny dochód, który utraciłem. Jeżeli nie będzie tych dopłat, stracę płynność finansową – dodaje inny.
– Nikt nie jest w stanie stwierdzić szkód z jednego dnia. Komisja przeszła, wykonała prace sumiennie. Zostały wpisane straty rzędu 80-90%, a w przypadku porzeczki nawet więcej. I raptem okazuje się, że obowiązuje nas tylko data kwietniowa. A komisja oceniała straty kwietniowe i majowe razem, bo nikt nie jest w stanie wydzielić z tego tylko majowych szkód. To w ogóle nierealne – stwierdza kolejny z rolników z gminy Adamów.
CZYTAJ: Najpierw przymrozki, potem gradobicie. Niektórym sadownikom nie wystarczy owoców nawet na ciasto
– Przymrozki majowe będą uwzględnione, a rolnicy otrzymają wsparcie. Ale już w ramach innej pomocy – zapowiada Jacek Czerniak, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi. – Uspokajam tych rolników z województwa lubelskiego, którzy ponieśli straty w wyniku przymrozków, jakie nastąpiły w maju. Jest już przygotowane rozporządzenie, które znajduje się w obiegu na Radzie Ministrów. I ci producenci, którzy ponieśli straty w związku z wystąpieniem gradu, deszczów nawalnych, przymrozków wiosennych czy huraganu będą mogli skorzystać ze wsparcia. Jego stawki wynoszą od 1 tys. zł do 3 tys. zł na hektar. Na realizację tej pomocy planujemy przeznaczyć 200 mln zł.
Na wsparcie z tytułu strat, które ponieśli rolnicy w wyniku przymrozków kwietniowych, przeznaczono jednak więcej pieniędzy, niż w przypadku rolników poszkodowanych przez przymrozki majowe.
– Nie będzie to sprawiedliwe, bo jeśli rolnicy z gminy obok mają dostać 6 tys. zł za hektar do maliny, a ja 3 tys. zł, to przecież ten sam mróz dotknął mnie co i kolegę. Dlaczego więc mam dostać mniej? – pyta się jeden z rolników z gminy Adamów.
– Sprawdzamy, ile pieniędzy jest w budżecie – wyjaśnia Jacek Czerniak. – Trzeba to wszystko zważyć, zmierzyć. Taka propozycja jest na tym etapie. A jeśli chodzi o kwestię dat, to wniosek do Komisji Europejskiej został złożony po przymrozkach kwietniowych. To była pomoc nadzwyczajna. Komisja podjęła decyzję związaną z tymi konkretnymi sytuacjami w kwietniu. Złożyliśmy wnioski na przymrozki, które wtedy były, żeby rolnicy szybko otrzymali pomoc nadzwyczajną. A ci, których doświadczyły przymrozki w maju, otrzymają środki w ramach pomocy krajowej, też szybko i niezwłocznie.
Rolnicy, którzy ponieśli straty wskutek przymrozków tak kwietniowych, jak i majowych otrzymają też pomoc ze strony państwa w opłaceniu podatku rolnego za 2024 rok.
Na piątek (04.10) w Lublinie planowane jest posiedzenie nowej Wojewódzkiej Rady Dialogu Rolniczego. Swoje problemy chcą na tym spotkaniu przedstawić rolnicy z powiatu łukowskiego. Na spotkanie zostali zaproszeni wiceministrowie rolnictwa Jacek Czerniak i Michał Kołodziejczak.
MaT / opr. ToMa
Fot. pixabay.com