Prozachodnia prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili oświadczyła w niedzielę (27.10) wieczorem, że nie uznaje wyników wyborów parlamentarnych w tym kraju, które określiła jako „nową formę wojny hybrydowej”. Na poniedziałek (28.10) zapowiedziała manifestację w centrum Tbilisi.
Zurabiszwili oceniła na konferencji prasowej po spotkaniu z liderami opozycji, że gruzińscy wyborcy padli ofiarą „rosyjskiej operacji specjalnej”. Według niej sobotnie wybory parlamentarne, które określiła jako „rosyjskie wybory”, były „nową formą wojny hybrydowej, wypróbowaną na gruzińskim narodzie”.
„To była całkowita falsyfikacja i konfiskacja waszych głosów. Wykorzystywane były wszystkie metody, które widzieliśmy w różnych krajach” – powiedziała prezydent. „Oprócz tego wykorzystywane były nowoczesne technologie do 'wybielania fałszerstwa’. Nigdy takiego czegoś nie było. Byliśmy świadkami i ofiarami rosyjskiej operacji specjalnej, wojny hybrydowej” – oświadczyła.
CZYTAJ: Gruzja: komisja wyborcza ogłosiła wygraną partii rządzącej
„Nie uznaję tych wyborów. Ich nie można uznać. To byłoby jak uznanie wejścia tutaj Rosji, podporządkowania Gruzji Rosji” – kontynuowała.
PAP/EPA/DAVID MDZINARISHVILI
Zapowiedziana przez Zurabiszwili manifestacja ma rozpocząć się w poniedziałek na alei Rustawelego, głównej ulicy Tbilisi, o godz. 19 (16 w Polsce). Jej celem jest „pokazanie światu, że nie uznajemy tych wyborów, że bronimy konstytucyjnego prawa” – oświadczyła.
Wcześniej opozycja poinformowała, że nie uznaje oficjalnych wyników, według których w wyborach zwyciężyła rządząca partia Gruzińskie Marzenie z wynikiem ok. 54 proc.
PAP / RL / opr. LisA
Fot. President.ge, CC BY, via Wikimedia Commons, PAP/EPA/DAVID MDZINARISHVILI