Grad goli na Arenie Lublin, ale bez szczęśliwego finału dla gospodarzy. Motor Lublin w 12. kolejce ekstraklasy przegrał z Widzewem Łódź 3:4.
Po 14 minutach Motor prowadził 2:0. Już w 1. minucie wynik otworzył Piotr Ceglarz, a potem podwyższył Sebastian Rudol. Potem w ciągu 180 sekund Widzew wyrównał. W 22 minucie za sprawą samobójczego trafienia Samuela Mraza, a potem po główce Imada Rondicia. Ten sam zawodnik, korzystając z błędu Kacpra Rosy jeszcze przed przerwą dał gościom prowadzenie. W 56. minucie było już 4:2 dla łodzian, a na listę strzelców tym razem wpisał się Fran Alvarez. W 86. minucie straty zmniejszył Kacper Wełniak, ale na wyrównanie zabrakło już czasu.
Oto pomeczowe opinie trenerów. Najpierw, szkoleniowca Motoru Mateusza Stolarskiego.
Trener gości Dawid Myśliwiec przyznał, że 3 punkty zdobyte w takich okolicznościach mają szczególną wartość.
– To nie powinno się zdarzyć – mówił strzelec pierwszego gola dla żółto-biało-niebieskich, kapitan drużyny Piotr Ceglarz.
Z 15 punktami Motor zajmuje 10 miejsce w tabeli. Za tydzień lubelski zespół na wyjeździe zagra z Cracovią.
JK
Fot. Iwona Burdzanowska