Ponad połowa nauczycieli przyznaje, że ma objawy wypalenia zawodowego. Może to oznaczać poważne skutki dla systemu edukacji. Ogólnopolskie badanie dobrostanu nauczycieli przeprowadzono w ubiegłym roku, a temat powraca przy okazji zbliżającego się Dnia Edukacji Narodowej.
CZYTAJ: Jedna z kilku w Polsce. Szkoła z Lubelskiego stawia na sztuczną inteligencję [ZDJĘCIA]
Jak powiedziała psycholożka SWPS – Żaneta Rachwaniec – wypalenie zawodowe to problem dla całego systemu edukacji: – Ten nauczyciel jest zdenerwowany, jest zmęczony, nie wkłada odpowiedniego wysiłku, zapału w swoja pracę – mówiła psycholożka. – Więc siłą rzeczy będzie te swoje negatywne emocje przekładać na swoich uczniów. To jest bardzo duża liczba. Ona też będzie miała znaczenie w tym sensie, że nauczyciele będą częściej przebywać na urlopach zdrowotnych – dodaje psycholożka.
Nauczycielka wychowania przedszkolnego ze Szczytna – Natalia Glinka – przyznaje, że jest to trudna praca, która poza oczywistą satysfakcją ma też ciemne strony: – Problemy z rodzicami, pensja, wiadomo, różnie się układają relacje między nauczycielami, między nauczycielami a dyrektorem. Lata pracy, zmęczenie, choroby, pojawiające się nagonki na nauczycieli – wylicza Natalia Glinka.
CZYTAJ: Pracownicy społeczni będą docenieni. Są pieniądze na dodatki motywacyjne [ZDJĘCIA]
W zapobieganiu wypaleniu zawodowemu pomaga samoświadomość, dbanie, by obowiązki zawodowe nie dominowały nad życiem prywatnym, rozwój zawodowy, a także praca w środowisku sprzyjającym współpracy.
IAR / RL / opr. AKos
Fot. pixabay.com