– Na terenach powodziowych potrzeba dużego wsparcia psychologicznego i pomocy sąsiedzkiej – mówią mieszkańcy gminy Wilków, którzy dwukrotnie sami doświadczyli powodzi 14 lat temu.
– Widok zalanego domu jest okropny, a do tego masa dżdżownic na kostce – wspomina Anna Kramek z miejscowości Szkuciska. – Po dwóch-trzech dniach to bardzo śmierdziało. Były też żaby, krety. Sami niedowierzaliśmy, że wszyscy tak weźmiemy się do pracy. wspieraliśmy się, uporządkowaliśmy. Druga powódź była jeszcze gorsza, jeszcze większa. Za dwa tygodnie. U sąsiadów strażacy zabierali dzieci łódką. U innych sąsiadów pomogli starszej pani.
CZYTAJ: Premier: kredyty mieszkaniowe powodzian przez 12 miesięcy będą umorzone
Do powodzi na Lubelszczyźnie doszło w maju i w czerwcu 2010 roku. Pod wodą znalazło się wiele miejscowości, między innymi z gmin Wilków i Janowiec. Straty materialne według szacunków MSWiA wyniosły ponad 10 mld złotych.
ŁuG / opr. PrzeG
Fot. archiwum RL