Sąd Okręgowy w Lublinie uznał za winnych obywatela Ukrainy Maksyma L. i Białorusi Uladzislaua P. oskarżonych o szpiegostwo na rzecz Rosji i udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Chodzi o mężczyzn, którzy m.in. instalowali kamery przy trasach kolejowych, przez które transportowano pomoc wojskową dla Ukrainy.
Maksym L. został skazany na 6 lat więzienia. Ma też zapłacić 5 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz pomocy Postpenitencjarnej, grzywnę w wysokości 15 tys. zł i przepadek 20 tys. zł, które zarobił na przestępstwie.
Z kolei Uladzislaua P. został skazany na 2 lata i 10 miesięcy więzienia. Ma też zapłacić 5 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz pomocy Postpenitencjarnej, grzywnę w wysokości 10 tys. zł i przepadek 8 tys. zł, które zarobił na przestępstwie.
– Nie było wątpliwości, ze obaj oskarżeni należeli do zorganizowanej grupy przestępczej – mówi sędzia sądu okręgowego, Mirosław Brzozowski. – Oskarżeni montowali urządzenia rejestrujące obraz i nagrywali to, co jest transportowane do Ukrainy. Mieli też za zadanie obserwowanie portu w Gdyni, w Gdańsku, lotniska w Jasionce. Sąd zmienił opis czynu w stosunku do tego, jaki był przyjęty w akcie oskarżenia. Modyfikacja dotyczyła ustalenia, że oskarżeni działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. A ponieważ obaj oskarżeni nie mają w Polsce stałych źródeł dochodu, stałego miejsca pobytu, sąd utrzyma stosowanie aresztu wobec obu oskarżonych.
CZYTAJ: Władysław Kosiniak-Kamysz: zwiększyła się presja na granicę polsko-białoruską; sytuacja jest poważna
Wyrok nie jest prawomocny.
RyK / opr. LisA
Fot. archiwum