Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieprawidłowości, do których miało dochodzić w 2023 r. w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie. Chodzi m.in. o kwestię tzw. kilometrówek. Były szef tej instytucji Andrzej Borowiec (Suwerenna Polska) uważa to za zemstę polityczną.
Obecna dyrekcja zawiadamia
Rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie Anna Sternik przekazała, że z inicjatywy RDLP prokuratura wszczęła i prowadzi postępowanie przygotowawcze w sprawie doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzania mieniem Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe. – Przedmiotem postępowania jest działanie m.in. byłego dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie – dodała.
Prokurator Zbigniew Rafałko z Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ potwierdził, że po zawiadomieniu przez obecną dyrekcję RDLP w Lublinie wszczęte zostało w lipcu śledztwo w kierunku przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu uzyskania korzyści majątkowej oraz oszustwa. Postępowanie prowadzone jest w sprawie, dotychczas nikomu nie przedstawiono zarzutów.
Śledztwo dotyczy okresu od marca do grudnia 2023 r. Chodzi o wprowadzenie w błąd Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie, co do świadczeń związanych z wykonywaniem delegacji oraz rzeczywistego sposobu użytkowania pojazdów służbowych, a także nieuzasadnionego użytkowania pojazdów prywatnych do celów służbowych.
– Przesłuchujemy świadków, analizujemy audyt prowadzony przez RDLP w Lublinie – dodał prokurator Rafałko.
Były dyrektor: jestem zszokowany
Były dyrektor Regionalnej Dyrekcji LP w Lublinie Andrzej Borowiec został odwołany ze stanowiska pod koniec stycznia 2024 roku. Obecnie jest wójtem gminy Aleksandrów (pow. biłgorajski). W kwietniowych wyborach samorządowych startował z KWW Prawicowa Polska Marcina Romanowskiego. Jest politykiem Suwerennej Polski.
W odpowiedzi mailowej przekazał, że nie ma wiedzy o jakimkolwiek doniesieniu w sprawie kilometrówek, a o „rzekomym istnieniu sprawy” dowiedział się z doniesień medialnych oraz z mediów społecznościowych jednej z posłanek PO.
– Jestem nie tylko zszokowany, ale i zbulwersowany taką polityczną nagonką, która ma zdecydowanie rys zemsty politycznej. Jest to standardowe podejście nowej władzy do poprzedniej ekipy. Gdy zajdzie też taka potrzeba, złożę adekwatne wyjaśnienia w prokuraturze – zapewnił Andrzej Borowiec.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. pixabay.com