Około 16 tysięcy gospodarstw domowych będzie mogło skorzystać z energii wyprodukowanej przez nowo wybudowane wiatraki. Dziś w Kraśniku otworzono farmę wiatrową. Inwestycja składa się z 7 turbin o łącznej mocy 24,15 megawatów.
Jedna z największych inwestycji w regionie
– To jedna z największych inwestycji realizowanych w tym regionie – mówi dyrektor ds. rozwoju i biznesu firmy OX2 Polska Tomasz Guzowski. – Znajdujemy się na Farmie Wiatrowej Kraśnik składającej się z 7 turbin wiatrowych, każda o mocy 3,45 MW, czyli w sumie mamy tutaj 24 MW mocy zainstalowanej. Przy okazji tej inwestycji wybudowaliśmy też 5 kilometrów dróg. Część tych dróg to drogi gminne, publiczne, które zostały wzmocnione na potrzeby transportu. 15 kilometrów tras kablowych, a w sumie samych kabli jest położonych ponad 40 kilometrów. Ta farma wiatrowa rocznie będzie produkowała ok. 80 gigawatogodzin mocy, co pozwala nam zasilić ok. 16 tysięcy gospodarstw domowych.
Inwestycja, która wspiera transformację energetyczną Polski
– To kolejna inwestycja, która rusza w tym czasie – zaznacza podsekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska Miłosz Motyka. – To inwestycja, która wspiera transformację energetyczną Polski. To inwestycja realizowana jeszcze w czasie, gdy te regulacje były dość restrykcyjne, na co wskazuje sama branża. Natomiast wierzymy, że tych inwestycji będzie więcej po zmianie prawa i regulacjach, które będą przyjęte w zgodzie z samorządami, wspólnotami lokalnymi, ale przede wszystkim które będą oparte o wiedzę, naukę, badania, dane i dobrą współpracę z lokalnymi wspólnotami. Wierzę, że ten potencjał lądowej energetyki wiatrowej, który jest w Polsce, zostanie odblokowany tymi regulacjami, które przyjmiemy. Już w najbliższym czasie skierujemy projekt do konsultacji. Jesteśmy gotowi na dyskusję w parlamencie, że ta ustawa wiatrakowa dotycząca odległości, ale też przyspieszenia proceduralnego, de facto skrócenia czasu inwestycji o połowę, odblokuje w pełni ten potencjał. Również na Lubelszczyźnie, na co zwracają uwagę sami samorządowcy, ale i w innych miejscach Polski będziemy mogli w zgodzie ze wspólnotą lokalną – bo to niezwykle istotne – lokalizować te inwestycje.
CZYTAJ: Lublinianie nie zawiedli! Ruszyli tłumnie z darami dla powodzian
– Kształtujemy tę transformację energetyczną – dodaje wicewojewoda lubelski Andrzej Maj. – Przełamujemy tabu wśród społeczeństwa. Demony związane z tą inwestycją były naprawdę bardzo duże. Pamiętam tę inwestycję od samego początku, od pomysłu, bo współpracowałem z wójtem, kiedy te decyzje były podejmowane. Wtedy niepokoje społeczne były duże. Okazało się, że po wybudowaniu tej farmy nic wielkiego się nie wydarzyło. Nie ma hałasu, tylko zmiany krajobrazowe. Ale wydaje mi się, że to najmniejsza rzecz, a każda tona węgla mniej zużywana do produkcji energii jest dla Polski, Europy, świata i przyszłych pokoleń dobrą inwestycją. Mam nadzieję, że to nie jest ostatnia inwestycja w powiecie kraśnickim dotycząca farm wiatrowych.
“To się po prostu opłaca”
– Dzisiaj blisko 17 procent terenu naszego kraju jest dostępne do tego, by móc zlokalizować lądowe farmy wiatrowe – mówi wiceminister Motyka. – Za naszymi regulacjami będzie szła gigantyczna zmiana. Szacujemy, że ten potencjał może wzrosnąć nawet do 24-25 procent. To jest blisko 30-40 procent tego terenu więcej niż obecnie, które będzie mogło być przeznaczane pod lokalizację tych farm. Co niezwykle istotne, jest to inwestycja, która jest realizowana przy współpracy z samorządem, który dzięki temu będzie miał tańszy prąd, możliwość uzyskiwania dodatkowych dochodów, co jest niezwykle istotne. Ale też, na co często nie zwraca się uwagi, jest gigantyczny efekt środowiskowy. Po prostu jest to energia tania, energia, której potrzebują mieszkańcy. To jest energia czysta, która ma bezpośredni wpływ na jakość naszego powietrza, środowiska, w którym żyjemy. Ma też wpływ na zmiany klimatu, które później obserwujemy w ekstremalnych, niestety coraz częstszych zjawiskach pogodowych. To się po prostu opłaca, to jest potrzebne i gwarantuje nam czyste środowisko. Do tego powinniśmy wszyscy dążyć.
Całkowita wysokość każdego z wiatraków sięga niemal 200 metrów, na co składają się 137-metrowe wieże oraz łopaty o długości 63 metrów. Szacuje się, że rocznie praca wiatraków pozwali na uniknięcie emisji blisko 28 tysięcy ton CO2.
InYa / opr. WM
Fot. Piotr Michalski