Piłkarze Górnika Łęczna wciąż niepokonani w I lidze. W 4. serii spotkań zielono-czarni pokonali na własnym stadionie Polonię Warszawa 3:1.
Górnik przez cały czas kontrolował mecz. Dwie bramki dla łęcznian strzelił Przemysław Banaszak (15 i 64 minuta), a jedną dołożył w 55 minucie Damian Warchoł. Honorowego gola dla Polonii już w doliczonym czasie gry strzelił Bartłomiej Poczobut.
– Obawialiśmy się tego meczu. Wiedzieliśmy, jaką jakość ma zespół Polonii Warszawa. Przeciwstawiliśmy się temu i dopisujemy sobie trzy punkty. Wyszliśmy po to, aby wygrać i dążyliśmy do strzelenia bramki. Bardzo cieszy, że zdobyliśmy ją w pierwszej połowie i mogliśmy ze spokojem zejść na przerwę – mówi zdobywca dwóch bramek dla zielono-czarnych napastnik Przemysław Banaszak.
– Pierwsza połowa była wyrównana, to nie do końca był jeszcze ten poziom, którego oczekiwaliśmy. Ale w drugiej części przejęliśmy już kontrolę i strzeliliśmy kolejne dwa gole. Chociaż na pewno szkoda ostatniej akcji meczu, w której straciliśmy bramkę – tak spotkanie podsumowuje obrońca Górnika Mateusz Broda.
Mimo przekonującej wygranej trener Pavol Stano doszukiwał się mankamentów w grze swojego zespołu.
Górnik z 10 punktami prowadzi w tabeli I ligi. Punkt mniej ma Bruk-Bet Termalica Nieciecza, która dopiero w niedzielę 11 sierpnia rozegra swoje spotkanie z Pogonią Siedlce.
Łęcznianie do gry wrócą w niedzielę 18 sierpnia. Wówczas na wyjeździe zmierzą się ze Zniczem Pruszków.
PJ / opr. ToMa
Fot. Piotr Michalski