Nieuwaga ze skutkiem śmiertelnym. Bezpieczeństwo prac polowych pod znakiem zapytania

68 248322 2024 08 07 172434

O rozsądek i ostrożność przy wykonywaniu prac polowych apelują samorządowcy i służby ratownicze. Tylko wczoraj (06.08) na Lubelszczyźnie doszło do dwóch bardzo groźnych wypadków. W jednym z nich, w Stężycy w powiecie ryckim, dwie osoby zginęły porażone prądem przy zbiorze fasolki szparagowej.

– Zgłoszenie o wypadku otrzymaliśmy wczoraj około godziny 15.00 – mówi podinspektor Robert Wąsik z Komendy Powiatowej Policji w Rykach. – Ze wstępnych ustaleń wynika, że podczas rozładunku zebranej fasolki szparagowej doszło do przeskoku prądu z biegnącej nad polem linii średniego napięcia na kombajn i na przyczepę, na którą był rozładowywany zebrany plon. Porażeniu uległo dwóch pracowników, którzy pomagali właśnie w tym rozładunku. Niestety tych dwóch mężczyzn nie udało się uratować. Pracujący na polu trzeci mężczyzna, operator kombajnu, nie doznał żadnych obrażeń. Mężczyzna był trzeźwy.

CZYTAJ: Tragedia podczas prac polowych. Nie żyją dwie osoby

– Ogromna tragedia – podkreśla Zbigniew Chlaściak, wójt gminy Stężyca. – Tym bardziej, że znałem obydwie osoby. Jedna z terenu naszej gminy, druga z sąsiedniego Dęblina, z Michalinowa. Pracowały te osoby w dużym gospodarstwie. Niestety nieuwaga, błąd. Na każdym kroku staramy się zwracać uwagę rolnikom, podczas różnego rodzaju szkoleń, które są organizowane przez doradztwo rolnicze. Przestrzegamy, żeby jednak zwracać uwagę na bezpieczeństwo. Coraz więcej jest nowoczesnych maszyn, które są wykorzystywane w uprawach polowych, szczególnie teraz, kiedy jest okres żniw i zbioru różnego rodzaju plonów. Niestety rolnicy nie zawsze przestrzegają te przepisy bezpieczeństwa i dochodzi do takich tragedii, jak to miało miejsce tutaj.

– Ludzie naprawdę ryzykują. To jest nie do opisania, kiedy człowiek jedzie i widzi to. Sto razy się udało, a raz się nie uda. Jest dużo nieodpowiedzialnych ludzi. Ile jest takich przypadków, że na podwórku własnym dzieci giną, przejeżdżają traktorem. To jest brak odpowiedzialności rodziców, jeżeli chodzi o dzieci. Pośpiech też – komentują okoliczni mieszkańcy.

– My jako inspektorzy pracy przeprowadzamy wizytacje prac polowych w gospodarstwach rolnych – opowiada Tomasz Abramczyk z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Lublinie. – Tam możemy zaobserwować, że dzieci, które są odważne, rodzice pozwalają im na różne czynności, których nie powinny wykonywać. Jest to np. jeżdżenie ciągnikiem rolniczym. Obserwujemy też takie sytuacje, że tam gdzie prowadziliśmy działania prewencyjne, dzieci wiedzą jak się zachować. Nawet jak rodzić ich prosi o pomoc, to dziecko odmawia. Mówi, że na spotkaniu pan z Okręgowego Inspektoratu Pracy powiedział, że takiej czynności nie można wykonywać.

CZYTAJ: Prowadził mimo zakazów i spowodował wypadek. Matka z trójką dzieci w szpitalu

– Takie szkolenie również zostało przeprowadzone w szkole w Nowej Rokitni – przypomina wójt Chlaściak. – Konkretnie pod kątem bezpieczeństwa głównie dzieci. Myślę, że w jakiś sposób to dotarło. Ale to co się teraz wydarzyło, dotyczyło osób dorosłych. Tutaj była wyłącznie nieuwaga.

– Wtedy, kiedy dominują tego typu prace polowe, zawsze dochodzi do zwiększonej liczby pożarów bądź wypadków, czyli miejscowych zagrożeń – informuje starszy brygadier Krzysztof Morawski, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Rykach. – Ta liczba waha się między 20 zdarzeniami np. w roku 2019, 2021 do np. 16 zdarzeń w roku 2022. W tym roku do tej pory takich zdarzeń też było kilkanaście. Dochodzi do wielu zdarzeń typu pożary maszyn rolniczych, wypadki z ludźmi. Podczas prac polowych trzeba pamiętać o ostrożności. Trzeba ocenić możliwe zagrożenia w rejonie. Wczorajszy wypadek był właśnie doskonałym przykładem na taką sytuację. Trzeba też brać pod uwagę różne inne elementy, np. stan techniczny urządzeń. Wiemy jako strażacy, że stan techniczny też często przyczynia się do pożarów lub innych zdarzeń.

CZYTAJ: Coraz liczniejsze wypadki w rolnictwie

W sprawie wczorajszego tragicznego wypadku ze Stężycy prokuratura wszczęła śledztwo w kierunku artykułu 220 kodeksu karnego. Chodzi o narażenie zdrowia lub życia pracownika i nieumyślne spowodowanie śmierci.

Do wypadku przy wykonywaniu prac rolniczych doszło wczoraj także w Słotwinach w powiecie opolskim. 56-letni mężczyzna doznał urazu ręki w wyniku wkręcenia części ubrania w wał glebogryzarki.

ŁuG / opr. PrzeG

Fot. Policja Lubelska

Exit mobile version