Będzie ciąg dalszy procesu myśliwego oskarżonego o nieumyślne spowodowanie śmierci 64-latka na polowaniu w Piaskach Szlacheckich (powiat krasnostawski). Według ustaleń mężczyzna został postrzelony w głowę, gdy siedział na tylnej kanapie w aucie. Nieprawomocny wyrok 2 lat i 2 miesięcy więzienia zaskarżyły wszystkie strony.
CZYTAJ: Chciał ustrzelić lisa, a zabił kolegę
Wszyscy złożyli apelację
Apelacje od wyroku pierwszej instancji złożyła prokuratura, obrońca oskarżonego oraz oskarżycielka posiłkowa. Odwołania tych stron procesu trafiły do Sądu Okręgowego w Zamościu. – Termin rozpoznania apelacji wyznaczono na 8 października – przekazał w środę (31.07) rzecznik tego sądu Paweł Tobała
W maju Sąd Rejonowy w Zamościu skazał 51-letniego Dariusza S. łącznie na 2 lata i 2 miesiące więzienia za nieumyślne spowodowanie śmierci 64-latka, nakłanianie do składania fałszywych zeznań, dopuszczenie do prowadzenia samochodu przez osobę nietrzeźwą i poplecznictwo. Ma zapłacić również 150 tys. zł zadośćuczynienia.
Tragiczne polowanie
Do śmiertelnego postrzelenia doszło w sierpniu 2022 r. podczas polowania w Piaskach Szlacheckich. Według ustaleń śledczych w zdarzeniu uczestniczyło czterech mężczyzn: oskarżony wraz z kolegą z tego samego koła łowieckiego, który na polowanie zaprosił dwóch swoich znajomych. Podczas wyjazdu chcieli sprawdzić zakupioną dla niego kamerę termowizyjną. Początkowo pojazdem kierował – jako jedyny trzeźwy – oskarżony Dariusz S., a przedni fotel pasażera zajmował drugi myśliwy, zaś na tylnej kanapie siedzieli jego znajomi.
– Następnie pod lasem oskarżony zamienił się z kolegą miejscami i przesiadł na przednie miejsce pasażera, co umożliwiało mu w trakcie jazdy obserwowanie zwierzyny na polu przez kamerę termowizyjną. W tym czasie swój sztucer trzymał kolbą opartą o chodnik pojazdu, a wylotem lufy skierowaną w kierunku siedzącego na tylnej kanapie pokrzywdzonego 64-latka – przekazywała wówczas Prokuratura Okręgowa w Zamościu.
Gdy Dariusz S. zauważył na polu lisa, polecił kierowcy zatrzymanie pojazdu. Według ustaleń było już ciemno, a wewnątrz pojazdu nie zapalono światła. Do wystrzału z broni doszło w momencie, gdy mężczyzna wysiadł z samochodu i wyjmował niezabezpieczoną, gotową do strzału broń. – Nie zachowując należytej ostrożności, nacisnął spust, doprowadzając nieumyślnie do wystrzału i postrzelenia jednego z pasażerów. Spowodował u pokrzywdzonego ranę przestrzałową głowy skutkującą jego zgonem – precyzowała prokuratura.
Myśliwi zostali wykluczeni ze związku łowieckiego.
Podczas ostatniego przesłuchania w prokuraturze w charakterze podejrzanego, Dariusz S. przyznał się jedynie do nieumyślnego spowodowania śmierci i odmówił składania wyjaśnień. Zastosowano wobec niego dozór policyjny i poręczenie majątkowe. Przed sądem odpowiadał z wolnej stopy.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. archiwum