Rozwój zeroemisyjnego transportu publicznego, inwestycje na rzecz łagodzenia zmian klimatu czy nowe miejsca w żłobkach. To tylko przykładowe działania, na które samorządy z całej Polski mogą dostać dofinansowanie z Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO). Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko mówił o tym na spotkaniu z przedstawicielami samorządów z Lubelszczyzny.
Katalizator wzrostu
Z KPO do polskich samorządów trafić ma kilkadziesiąt miliardów złotych. – Te środki pozwolą myśleć o dokonaniu skoku cywilizacyjnego – mówi wiceminister Jan Szyszko. – To są na przykład inwestycje w żłobki, które już ruszyły. Nakierowujemy je na te gminy, w jakich nigdy – albo od dekady – nie było żadnego miejsca w żłobku. To do takich miejsc te pieniądze będą skierowane, bo powstanie taniego, dostępnego miejsca w żłobku jest (oczywiście na małą skalę jednej małej wspólnoty) skokiem cywilizacyjnym dla młodych rodziców. To danie rodzicom wyboru: czy chcą zostać w domu i poświęcić czas na wychowanie dziecka, czy chcą kontynuować. KPO to też wielkie inwestycje infrastrukturalne. To inwestycje w tanią, czystą energię – dodaje wiceminister Szyszko.
Samorządowcy bardzo liczą na pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. – Chcemy w dalszym ciągu pozyskiwać środki na różnego rodzaju infrastrukturę, w tym kanalizacyjną, wodno-ściekową oraz drogową – wyjaśnia Edwin Gortat, wójt gminy Wólka. – Ale chcielibyśmy pójść także w stronę odnawialnych źródeł energii, w związku z rosnącymi cenami prądu. Liczymy, że te programy będą w miarę proste, żeby nie utknąć w gąszczu przepisów. I żeby rozliczenie nie ciągnęło się latami. Liczę, że będzie to w miarę przejrzyste, jasne, klarowne. Będzie to ewidentnie katalizator wzrostu nie tylko nas lokalnie, ale i całej Polski.
O dużym zainteresowaniu świadczy wysoka frekwencja na piątkowym spotkaniu. – To spotkanie jest niezwykle ważne. Nakierowane ono jest na zrozumienie istoty i ważności wykorzystania środków w ramach KPO. To niezwykle ważne, szczególnie dla Lubelszczyzny – stwierdza Wojciech Wołoch, wicewojewoda lubelski. – Odzew jest taki, że musieliśmy zrobić to spotkanie w Sali Błękitnej, bo ona jest przeznaczona na 300 osób. To świadczy o olbrzymim zainteresowaniu.
Liczy się czas
W realizacji projektów liczy się czas. – Terminarz jest bardzo, bardzo wymagający. Teraz przeprowadziliśmy rewizję Krajowego Planu Odbudowy. Miałem przyjemność negocjować jej zapisy i zakres – informuje wiceminister Szyszko. – Głównym celem tej rewizji było to, aby uratować pieniądze z grantów. Dlatego poprzesuwaliśmy część terminów na później, żeby dać sobie szanse je wykonać. Oczywiście jest zagrożenie – wszystkiego nie da się dopełnić w czasie. Natomiast uważam, że jeśli wszyscy będą pracować na maksa i dadzą z siebie wszystko, wykonanie tych inwestycji w terminie będzie możliwe.
Niektóre gminy projekty mają już częściowo gotowe, czekają tylko na pieniądze i możliwość ich realizacji. – Mamy przygotowanych dużo projektów. Wynika to z tego, że latami je „zbieramy”. Ludzie przynoszą pewnego rodzaju oczekiwania, przegłosowują je, ale środki nie były wystarczające na realizację całej inwestycji. W związku z tym robimy liczne dokumentacje projektowe – stwierdza Edwin Gortat. – Myślę, że mamy rozpoczętych co najmniej około 20 takich projektów, które już moglibyśmy realizować. W związku z tym, myślę, że dla nas terminy nie będą problemem. Ważne, aby te środki się pojawiały. Myślę też, że urzędy, które będą decydowały o pozwoleniach, będą przychylne, aby pomóc nam przebrnąć te procedury dość szybko po to, aby tych pieniędzy nie zaprzepaścić.
W spotkaniu z wiceministrem Janem Szyszko w Lublinie wzięło udział ponad 200 samorządowców z województwa lubelskiego.
Środki unijne w ramach Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności zostaną przeznaczone m.in. w rozwój gospodarki, edukację i zdrowie.
InYa / opr. ToMa