Tetralogia Bardo (wyd. timof comics) Daniela Odiji i Wojciecha Stefańca została już zakończona, wydana i przeczytana przez wielu czytelników. Być może ci czytelnicy zacięcie dyskutują teraz o tym psychodelicznym komiksie w kawiarniach, księgarniach i pralniach, a być może wręcz przeciwnie – zamykają się we własnych umysłach, próbując rozwikłać zagadki, jakie zaserwowali autorzy. A może już przetrawili to dzieło i wiedzą, o co chodziło twórcom i o co chodzi dziełu. I choć wszystkie tomy tej wyjątkowej serii omówiłem w Halo komiks, to zostawiłem jedną rzecz na tzw. deser.
Wraz z premierą ostatniego tomu tetralogii ukazał się specjalny album Wojciecha Stefańca – czarno-biały artbook zbierający wybrane przez autora grafiki stworzone na przestrzeni 8 lat pracy nad czterema tomami. Poza 79 całostronicowymi rysunkami znalazło się tu także miejsce na komentarz odautorski Stefańca, który w doborze prac nie postawił na chronologię, a na intensywność zdarzeń i emocji.
CZYTAJ: Historie poza kadrem. Podróż dedykowana tym, którzy odeszli
Wstępniak artysty zilustrowany został pierwszym rysunkiem do tetralogii, jaki w ogóle powstał, datowanym jeszcze na 2016 rok. To, co następuje dalej to podróż przez Stolpa, Ritę, Rege i Bardo kończąca się na roku 2024. Na pięciuset stronach tetralogii Stefaniec stworzył ponad 2000 rysunków. Każdy z nich powstawał przy użyciu czarnego tuszu na kartce A3. Stefaniec malował pędzelkiem, a kolorował cyfrowo, chcąc uzyskać brutalną, krzykliwą kolorystykę. To, co widzimy w albumie, jest więc wersją najbardziej podstawową dzieła, żywą i namacalną. Możliwość obserwowania tych prac to doświadczenie naprawdę wyjątkowe, a artbook – choć przecież nie rozwijający wątków z samego komiksu – to rzecz niezbędna w biblioteczce fanów opowieści dziwnych, pierwotnej siły zaklętej w czerni i bieli, oraz samego Stefańca.
Ten artbook nie jest pretekstowym gadżetem. To przemyślana w formie publikacja, która daje zupełnie inne doznania niż te wynikające z obcowania z czterema tomami historii napisanej przez Daniela Odiję. Ale choć są to doznania inne, to jednak tak samo wyjątkowe, jak sama tetralogia, czyli jeden z najlepszych polskich komiksów ostatnich lat.
CZYTAJ: Bardo? Bardzo! Wizjonerska tetralogia domknięta
DySzcz
Fot. materiał wydawcy