Połamane drzewa, zalane piwnice, zerwane dachy czy zniszczone linie energetyczne – to bilans burz jakie przeszły nad województwem lubelskim. Jedna osoba została ranna. Do usuwania skutków nawałnic strażacy wczoraj wieczorem wyjeżdżali prawie 600 razy.
– Na początku delikatnie padało, a potem zaczęło bardzo mocno wiać – mówią mieszkańcy gminy Nowodwór. – Huragan niesamowity. Rwało wszystko, szło falami. Coś strasznego. Ale długo to nie trwało. Zaczęliśmy sprzątanie, ale będziemy musieli pewnie wymienić kabel, bo jakieś zwarcie jest. Drzewo pochyliło się na linie i pewnie naderwało. Patrzyliśmy do prądu, ale bezpieczniki wywala i musimy wymieniać kabel.
CZYTAJ: Wyrwane drzewa i uszkodzone dachy. Gmina Nowodwór usuwa skutki burzy
– Zaczęło padać spokojnie, natomiast po chwili huragan, zrobiło się biało na terenie przynajmniej miejscowości Nowodwór – mówi Ryszard Piotrowski, wójt gminy Nowodwór. – Po chwili syreny zaczęły wyć, bo zdarzyło się, że były powywalane olbrzymie drzewa. Na szczęście nie doszło do tragedii, ale kobieta ucierpiała w wypadku. Kilka drzew spadło praktycznie na samochód. Nie wyglądało to ciekawie. Praktycznie samochodu spod drzew nie było widać. Kilka drzew spadło w jednym miejscu.
Cały dach został wgnieciony. Samochód nadaje się do kasacji. – Chyba do niczego więcej – dodaje Ryszard Piotrowski.
Film: Policja Rycka FB
– Ogrodzenie jest uszkodzone w paru miejscach. Drzewa nie wytrzymały naporu wiatru i deszczu. Myślę, że zejdzie ze dwa dni, żeby to wszystko uprzątnąć – mówią mieszkańcy.
– Woda stała u nas. Trochę zalało. Straty są, bo obiło borówkę, ale co zrobimy – mówi Franciszek Krukowski.
CZYTAJ: To były pracowite godziny. Krajobraz po burzach w regionie [ZDJĘCIA]
– Wczoraj w godzinach popołudniowych i nocnych, w związku z przechodzącym frontem burzowym nad częścią powiatu, to jest miejscowościami Nowodwór Grabów Rycki i Sobieszyn odnotowano 37 zdarzeń, które wymagały interwencji straży pożarnej – mówi mł. brygadier Jarosław Lasek, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Rykach. – Najwięcej zdarzeń (24) to drzewa, konary na drogach. Dwa przypadki drzewa przewróconego na pojazd – w jednym została poszkodowana osoba i było zadysponowane lotnicze pogotowie, które przyleciało, ale nie mogło odlecieć ze względu na panujące warunki – silny wiatr i opady deszczu – więc poszkodowana odjechała karetką do szpitala. Ponadto zalane posesje, pompowanie z drogi – cztery takie zdarzenia. Mieliśmy też zerwany eternit, zawalone ściany przy budynku parterowym, drzewo przy budynku gospodarczym mieszkalnym, zerwaną linię energetyczną. Do tych zdarzeń zadysponowanych zostało 3 zastępy PSP, łącznie siedmiu strażaków, i 16 zastępów OSP, łącznie 78 strażaków.
CZYTAJ: Pożar w lubelskim domu dziecka. Wychowanek w szpitalu [ZDJĘCIA]
– Apelujemy, żeby odpowiednio zachować się w takiej sytuacji: unikać przebywania na dworze, schować się w bezpieczne miejsce – mówi Jarosław Lasek. – Wcześniej, jeżeli jest taka możliwość, usunąć przedmioty, które mogą łatwo zostać porwane przez wiatr. Unikać przebywania na wodzie – jeżeli znajdujemy się na jakimś rowerku wodnym, jak najszybciej przybić do brzegu. Na otwartej przestrzeni – kucnąć, złączyć nogi. Nie wybierać się w podróż, a jeżeli będziemy jechać samochodem, to nie zatrzymywać się nim pod drzewem, bo może zostać przygnieciony. Ale przebywanie w tym pojeździe daje bezpieczeństwo podczas uderzenia pioruna. Tam jesteśmy bezpieczni.
Wczoraj na Lubelszczyźnie strażacy odnotowali łącznie 16 uszkodzonych linii energetycznych, 70 uszkodzonych dachów na budynkach mieszkalnych i 65 na budynkach gospodarczych.
ŁuG/ opr. DySzcz
Fot. Policja Rycka FB/ Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Rykach / OSP KSRG Ułęż FB