Takie zachowania jak strzelanie do kandydata na prezydenta nie mogą być akceptowalne, ale wpisują się w klimat głębokich podziałów społecznych w Stanach Zjednoczonych i brutalnej kampanii. Tak wydarzenia w USA komentuje prof. Marek Pietraś, politolog i badacz stosunków międzynarodowych z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
CZYTAJ: Donald Trump postrzelony przez zamachowca podczas wiecu wyborczego [AKTUALIZACJA, WIDEO]
– Pokazuje to także, jaką umiejętność oddziaływania na tłumy posiada Donald Trump. W momencie oddanych do niego strzałów, gdy podnoszą go agenci, pierwszą jego czynnością jest zaciśnięta pięść. Z ruchu warg można było zdaje się wyczytać słowa: „Let’s fight (Walczymy)”. W takiej chwili Trump utrzymuje komunikację ze swoim elektoratem, mobilizując go – stwierdza prof. Marek Pietraś.
Donald Trump został postrzelony podczas wiecu wyborczego. Został lekko ranny w ucho. Od kul zginęła jedna osoba, zabity został też napastnik. Był nim 20-letni Thomas Matthew Crooks. Na razie nie są znane motywy działania zamachowca.
RyK / opr. ToMa
Fot. PAP/EPA/DAVID MAXWELL