Lublin ma 22 Honorowego Obywatela. Został nim były piłkarz Władysław Żmuda. Uroczystość wręczenia Aktu Nadania Honorowego Obywatelstwa Miasta Lublin odbyła się w Teatrze Starym.
Zgodnie z protokołem najpierw wybrzmiał hymn Miasta Lublin, a potem chór odśpiewał Gaude Mater.
Treść Aktu Nadania Honorowego Obywatelstwa Miasta Lublin odczytał przewodniczący rady miejskiej Jarosław Pakuła.
– Akt ten jest wyrazem naszej wdzięczności i wielkiego uznania dla zasług związanych z budowaniem prestiżu Lublina jako rozpoznawalnego ośrodka sportu zarówno na arenie krajowej, jak i międzynarodowej.
Sam Władysław Żmuda nie ukrywał wzruszenia.
– Wzruszenie jak przed meczem. To są emocje, człowiek nie jest przyzwyczajony do takich sytuacji. Jest to bardzo miłe, wdzięczne, że w mieście, w którym się urodziłem, wychowałem, zaczynałem grać w piłkę, zostałem doceniony. Bardzo serdecznie za to dziękuję.
CZYTAJ: Honorowe obywatelstwo dla Krzysztofa Cugowskiego i Władysława Żmudy. Lubelscy radni podejmą decyzję
Przypominano także sylwetkę Władysława Żmudy. Chłopaka z Bronowic, który piłkarską karierę zaczynał w Motorze Lublin. Laudację na cześć swojego dawnego kolegi z boiska wygłosił Zbigniew Sławomir Kozłowski.
– Ja z Władkiem grałem tylko do 16. roku życia, bo Władzio poszedł w świat. Ten świat się okazał dla niego pozytywny, to trzeba przyznać.
Z Motorem było jedyne w historii klubu mistrzostwo Polski juniorów. Potem przeprowadzka do Gwardii Warszawa. Seniorskie mistrzostwo kraju ze Śląskiem Wrocław i dwa w barwach Widzewa Łódź. Następnie Hellas Werona, Cosmos Nowy Jork i US Cremonese. A po drodze wspaniała kariera reprezentacyjna. Cztery mundiale, w tym dwa okraszone brązowymi medalami: najpierw pod wodzą Kazimierza Górskiego, potem Antoniego Piechniczka.
– 1974 rok, młody chłopak, który nie gra meczów eliminacyjnych, zdobywa trzecie miejsce na mistrzostwach świata z tak silnymi drużynami, najlepszymi na świecie – wspomina Władysław Żmuda. – Minęło już 50 lat i ta drużyna zapisała się w historii. A trzeba docenić również 1982 rok. To był bardzo trudny okres stanu wojennego i drużyna już zmieniona, z innymi piłkarzami, ale też powtórzyliśmy sukces z 1974 roku.
Mimo wspaniałej kariery i Władysław Żmuda zawsze pozostawał wyjątkowo skromnym człowiekiem.
– Ta jego skromność to jest coś niebywałego – wspomina Zbigniew Sławomir Kozłowski. – Kiedy byliśmy w Holandii na meczu, obserwowaliśmy pewnego zawodnika z kadry Polski. Cały stadion po zawiadomieniu przez megafony, że jest Władysław Żmuda, klaskał. Władzio się uśmiechnął i powiedział do mnie: „fajnie, że klaszczą, to się rozgrzeją, bo jest zimno”. To jest cały Władek.
CZYTAJ: Motor wraca do ekstraklasy. Wiemy, kiedy pierwszy mecz
Prezydent Lublina cieszy się, że miasto stawia na sport, a Władysława Żmudę uważa za kogoś, kto daje dobry przykład młodym ludziom.
– Władysław Żmuda, będzie, a nawet już jest ambasadorem Lublina – mówi prezydent miasta Lublin Krzysztof Żuk. – Ale to jest też symboliczna chwila, bo rzeczywiście tak się złożyło, że dzisiaj honorowym obywatelem jest wybitny piłkarz, urodzony w Lublinie, wychowany tutaj, grający w Motorze i Motor awansował do elity, najlepszej grupy w ekstraklasie naszych drużyn. Ważne jest to, że Lublin stawia na sport, stawia na kulturę, stawia jeszcze na aktywność ludzi młodych. Potrzebne są takie postacie jak Władysław Żmuda przypominające, że sport to wielki wysiłek, ale też dający satysfakcję i szacunek innych, więc może warto poświęcić trochę czasu w tej młodości i sport uprawiać.
Władysław Żmuda jest drugim obok zmarłego przed dwoma laty Tomasza Wójtowicza sportowcem, który otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Lublina.
Szerzej zainteresowanych postacią jedynego polskiego piłkarza, który zagrał na 4 mundialach, odsyłamy do reportażu dźwiękowego Katarzyny Michalak „Najważniejsza była piłka” poświęconemu Władysławowi Żmudzie.
JK / opr. LisA
Fot. Iwona Burdzanowska