Wojsko polskie poderwało w piątek (14.06) nad ranem swoje myśliwce przy wschodniej granicy w związku z rosyjskimi atakami rakietowymi oraz dronami na zachodnie rejony Ukrainy. Poinformowało o tym na platformie X Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych (DORSZ).
CZYTAJ: Prezydenci Wołodymyr Zełenski i Joe Biden podpisali ukraińsko-amerykańską umowę o bezpieczeństwie
– Jest to kolejna bardzo pracowita noc dla całego systemu obrony powietrznej w Polsce z uwagi na obserwowaną aktywność lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej, wykonującej uderzenia z użyciem rakiet manewrujących i bezzałogowych statków powietrznych typu Shahed na obiekty znajdujące się między innymi na zachodzie terytorium Ukrainy – napisało DORSZ.
??Uwaga, w południowo-wschodnim obszarze kraju może występować podwyższony poziom hałasu związany z rozpoczęciem operowania w naszej przestrzeni powietrznej polskich i sojuszniczych statków powietrznych.
Jest to kolejna bardzo pracowita noc dla całego systemu obrony powietrznej… pic.twitter.com/3O9XbRiK9B
— Dowództwo Operacyjne (@DowOperSZ) June 14, 2024
W komunikacie dodano, że w południowo-wschodnim obszarze Polski może występować podwyższony poziom hałasu, związany z rozpoczęciem operowania w naszej przestrzeni powietrznej polskich i sojuszniczych samolotów.
– Wszystkie niezbędne procedury mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej zostały uruchomione, a Dowództwo Operacyjne RSZ na bieżąco monitoruje sytuację – podkreślono.
W związku z zagrożeniem rakietowym w nocy z czwartku (13.06) na piątek we wszystkich obwodach Ukrainy ogłoszono alarm powietrzny. W czwartek późnym wieczorem Rosjanie przypuścili atak dronami, poinformowano także o starcie rosyjskich bombowców Tu22 M3 i Tu95 MS.
PAP / RL / opr. AKos
Fot. @NATO_AIRCOM