Ornitolodzy cieszą się z niezwykłego odkrycia – po raz pierwszy od XIX wieku na Lubelszczyźnie udokumentowano syczka. Ten gatunek sowy zauważono w lubelskiej części Polesia.
Gatunek zwiększa swój zasięg terytorialny
– To bardzo rzadki ptak i cieszy, że pojawił się u nas – mówi prof. Jarosław Wiącek z Katedry Zoologii i Ochrony Przyrody UMCS. – Przede wszystkim to rzadki gatunek. To gatunek występujący na południu Europy, związany z basenem Morza Śródziemnego, z Azją Mniejszą, z Azją Centralną. Rzadko pojawia się w środkowej czy północnej części Europy. Prawdopodobnie te ptaki pochodzą z tzw. odprysku populacji słowackiej albo ukraińskiej, czyli są to ptaki, które prawdopodobnie przywędrowały do nas z południa albo południowego wschodu. To pokazuje, że gatunek zwiększa swój zasięg terytorialny.
Jak wskazuje prof. Marcin Polak z Katedry Zoologii i Ochrony Przyrody UMCS, ze względu na ocieplanie klimatu syczek rozszerza swój areał na północ.
– Rzeczywiście w ostatnich latach coraz częściej obserwujemy ten gatunek w Polsce – mówi ornitolog. – W tym roku co najmniej 8 stwierdzeń z falą upałów. Wraz z ostatnimi zmianami klimatycznymi są też gatunki zwycięskie, które na tym korzystają. Na pewno syczek będzie pomocny w walce chociażby z chrząszczami majowymi. Podobnie jak pójdźka, jest to gatunek, który żywi się dużymi chrząszczami.
Charakterystyczny wygląd
Syczek charakteryzuje się wielkością skrzydeł i ciekawym upierzeniem.
– To jest ptak wielkości mniej więcej szpaka, więc nie jest specjalnie duży. Natomiast kiedy już rozłoży skrzydła, to rzeczywiście są one niewspółmiernie długie w stosunku do wielkości ptaka – mówi prof. Jarosław Wiącek. – To ptak ciekawie ubarwiony. Ma upierzenie w szaro-brązowym kolorze. Jak wiadomo, sowy to ptaki nocy, natomiast muszą jakoś spędzić dzień. Bardzo często jest tak, że te ptaki siedzą przy szaro-brązowym pniu drzewa, kolor ich upierzenia jest bardzo kryptyczny, bardzo zlewa się z otoczeniem. To pomaga im w bezpiecznym przetrwaniu dnia.
Jak doszło do „odkrycia” syczka w naszym regionie?
O obecności niezwykłego ptaka w naszym regionie ornitolodzy dowiedzieli się dzięki czujności jednej z mieszkanek.
– Wszystko dzięki pani Małgorzacie Sobieszek – opowiada prof. Marcin Polak. – Była czujna i dała nam znać, że w pobliżu jej domu odzywa się taki ciekawy gatunek. Był to samotny samiec, który zajął terytorium w środku wsi. W tej wsi jest bardzo dużo starych drzew, sadów, dziupli, kryjówek, budek lęgowych. Jako że sowy są w dużej mierze dziuplakami, jest to bardzo dobre terytorium. Jednak syczek miał niewielkie szanse, żeby zwabić samicę. Polska leży daleko na północ od granicy jego areału lęgowego. Jeśli para nie przyleci z zimowiska razem, to małe szanse, że taki samotny samiec zwabi samicę. Walczył ostro. Od 8 kwietnia do 6 maja, od zmierzchu do świtu, co noc z takiej wysokiej gruszy wabił, nawoływał potencjalną partnerkę. Ten głos też jest niesamowity. Niesie się na ponad 1,5-2 kilometry. To taki metaliczny gwizd złożony z krótkich sylab, które są oddzielone dłuższymi przerwami. Na początku pani Małgorzata i sąsiedzi myśleli, że to jakiś alarm samochodowy.
CZYTAJ: Niesamowity ptak wrócił na Roztocze. Jest przepiękny! [ZDJĘCIA]
Jak zaznacza prof. Jarosław Wiącek, syczki odznaczają się ciekawym zachowaniem lęgowym.
– Pewną ciekawostką są elementy związane z lęgowością tego ptaka, występujące również u innych gatunków ptaków, mianowicie tzw. asynchroniczne klucie. Ono polega na tym, że jak samica składa pierwsze jajo, a za dwa dni składa drugie, to nie od razu rozpoczyna wysiadywanie tych jaj. Dopiero kiedy pojawia się trzecie, czwarte, piąte czy maksymalnie szóste, od tego trzeciego rozpoczyna wysiadywanie – tłumaczy prof. Wiącek.
Czy sowy rzeczywiście są inteligentne?
Sowy są powszechnie uznawane za symbol mądrości. Ich rzeczywistej inteligencji przyjrzeli się badacze.
– Sowy charakteryzują się dużymi głowami, które mogą być obracane w dosyć istotnym stopniu. Ale mają tzw. twarz, taką szlarę, podobnie jak ludzie. Pierwsze, co zwraca uwagę na tej „twarzy”, to olbrzymie oczy. To wszystko nadaje wygląd mądrości – mówi prof. Marcin Polak. – Sowy były przez starożytnych określane jako ptaki mądre. Natomiast jak to jest naprawdę? Ornitolodzy, badacze próbują ocenić inteligencję różnych grup ptaków. Nie jest to łatwe, ale możemy poprzez relatywny stosunek wielkości mózgu do masy ciała ocenić stopień inteligencji, stopień bystrości różnych grup zwierząt. Takie analizy pokazują, że sowy są gdzieś pośrodku.
W Polsce występuje 13 gatunków sów, w tym 10 jest lęgowych.
LilKa / opr. WM
Fot. Fundacja Dla Przyrody / kadr