AKTUALIZACJA Godz. 15.30
Zakończył się VI Marsz Równości w Lublinie organizowany przez społeczności LGBTQ+.
– Zgromadzenie przebiegło spokojnie, mimo że towarzyszyły mu dwie grupy przeciwników – relacjonuje rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Lublinie nadkomisarz Kamil Gołębiowski. – Nie mamy żadnych informacji, aby doszło do jakichkolwiek incydentów. Było bardzo spokojnie. Jeśli chodzi o liczbę uczestników, to ona oczywiście w trakcie marszu się zmieniała. Niektóre osoby się dołączały, inne odchodziły. Natomiast w szczytowym momencie szacujemy, że mogło być około 450 osób.
Marsz Równości wystartował z Al. Racławickich na wysokości CSK tuż po godzinie 13:00 i przeszedł: Lipową, Narutowicza, Głęboką, Sowińskiego i Poniatowskiego do Galerii Labirynt.
Godz. 14.15
– Jest dużo różnorodności, kolorowo jak najbardziej – relacjonują uczestnicy. – Mamy transseksualną wnuczkę i po prostu wspieramy ją i całe środowisko. Oni są takimi samymi ludźmi, jak my. To jest nie tylko zabawa, my traktujemy to bardzo poważnie.
Marszowi towarzyszą mu dwie grupy przeciwników liczące kilkanaście osób. Zgromadzenia zabezpiecza policja, która potwierdza, ze marsz przebiega spokojnie.
– Nie zgadzamy się na to, żeby dzieci były demoralizowane – mówi jedna z przeciwniczek marszu. – Żeby obnosili się na ulicach polskich miast i w Lublinie z takimi rzeczami. To gorszy ludzi i gorszy dzieci. Nie zgadzam się z tym, że pary homoseksualne mogą tworzyć rodzinę. Jest to całkowite wypaczenie, zakłamanie pojęcia rodziny.
Według wstępnych danych policji w Marszu Równości wzięło udział 500 osób.
Nad przebiegiem i bezpieczeństwem marszu czuwa policja.
Godz. 13.30
Ulicami Lublina przechodzi VI Marsz Równości. W tym czasie zamknięte dla ruchu są Al. Racławickie, Lipowa, Narutowicza, Głęboka, Sowińskiego i Poniatowskiego. O 16:00 planowane jest zakończenie marszu przed Galerią Labirynt.
– Nastawienie raczej dobre, mam nadzieję, że będę się dobrze bawić – mówią uczestnicy. – Jesteśmy tutaj, żeby dowieść, że też jesteśmy ludźmi. Mam nadzieję, że nie będzie się działo nic emocjonującego. Od paru lat jest jednak spokojnie w Lublinie i mam nadzieję, że tak zostanie.
– Zaczynamy Miesiąc Dumy, czyli najważniejszy miesiąc dla społeczności queerowej – wyjaśnia Inga Sobólska, współorganizatorka VI Marszu Równości w Lublinie, Stowarzyszenie Marsz Równości. – Idziemy w tym roku w VI Marszu Równości pod hasłem „Miłość, a nie wojna”. Solidaryzujemy się przede wszystkim ze społecznością palestyńską, która bardzo cierpi w Strefie Gazy. Tak samo kolejny rok jesteśmy siostrzeńsko z Ukrainą, która również jest objęta wojną. Tak że przede wszystkim idziemy w pokojowym marszu. Naszym głównym postulatem są prawa osób queerowych – to jest najważniejsza rzecz dla nas.
Godz. 12.50
Za chwilę ulicami Lublina przejdzie VI Marsz Równości pod hasłem „Miłość, a nie wojna!”.
Pod Centrum Spotkania Kultur gromadzą się uczestnicy. Na trasie wydarzenia policja będzie wstrzymywać ruch. Objazdami pojadą autobusy i trolejbusy komunikacji miejskiej – mogą występować opóźnienia w ruchu.
Na miejscu jest nasz reporter Tomasz Maczulski:
Przed budynkiem CSK jak na razie jest jeszcze niewiele osób. Sporo jest policji, która będzie zabezpieczać ten marsz. Nie widzę, póki co żadnych przeciwników marszu. Tych, którzy w nim pójdą, jest mimo wszystko coraz więcej. Obecność tutaj jest dla nich bardzo ważna.
– Myślę, że dla nas ten marsz ma duże znaczenie – przyznają uczestnicy. – Żeby pokazać, że każdy z nas zasługuje na akceptację. To jest mój pierwszy marsz i chciałam zobaczyć, jak to jest. Przyszłam tu z ciekawości, ale też po to, żeby poznać jakichś ludzi.
MaTo/ RyK / opr. LisA
Fot. Krzysztof Radzki / Tomasz Maczulski