18 funkcjonariuszy z województwa lubelskiego walczy o tytuł najlepszego policjanta ruchu drogowego. Konkurs trwa dwa dni i jest częścią Ogólnopolskiego Projektu „Policjant Ruchu Drogowego”.
Oprócz testu wiedzy oraz strzelania funkcjonariusze musieli zmierzyć się także z kierowaniem ruchem drogowym na skrzyżowaniu ul. Krańcowej z ul. Droga Męczenników Majdanka.
CZYTAJ: Z niemal 2 promilami kierował motocyklem. Na jaw wyszło coś jeszcze
– Trudność polegała na opanowaniu stresu. To konkurencja bardzo publiczna, bardzo dużo ludzi patrzy. To nasz chleb codzienny – mówi młodszy aspirant Paweł Baran z Komendy Powiatowej w Radzyniu Podlaskim.
Jaki jest klucz do sukcesu i pokonania konkurentów? – Myślę, że dużo treningów – podkreśla Paweł Baran. – Do takich konkursów trzeba się przygotowywać. Mieliśmy już strzelanie, test wiedzy. Trzeba być na bieżąco z przepisami. Pytania były dość podchwytliwe, ale fajne, i na temat naszej pracy.
– Można powiedzieć, że dzisiaj Lublinem rządzi ruch drogowy – mówi młodszy aspirant Renata Szpakowska z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – I nie chodzi tutaj o wyścigi, ile mandatów wypiszemy. Policjanci konkurują ze sobą o miano najlepszego policjanta ruchu drogowego Garnizonu Lubelskiego. Muszą wykazać się tym, czy potrafią ten ruch upłynnić, czy nie dochodzi do zdarzeń drogowych, czy piesi mogą przechodzić w bezpieczny sposób. Oceniany jest także sposób wejścia na skrzyżowanie, zejścia, to, w jaki sposób policjanci zamieniają się ze sobą na skrzyżowaniu. Oceniane jest również to, czy gesty, które policjanci pokazują, są zgodne z rozporządzeniem, czy są czytelne dla uczestników ruchu drogowego. To najbardziej charakterystyczna konkurencja jeśli chodzi o ten turniej. Najbardziej widowiskowa.
CZYTAJ: Pijany kierowca schował się przed policją… w szafie
A jak sytuacja wygląda z perspektywy pieszego? – Jest chaotycznie. Kiedy pierwszy raz to zobaczyłem, to nawet nie wiedziałem, jak przejść, dlatego teraz przechodzimy inną drogą – mówią mieszkańcy, podkreślając, że przy takiej obstawie muszą czuć się bezpiecznie.
– Samego kierowania ruchem przypada 5 minut, do tego wejście i zejście ze skrzyżowania – wymienia młodszy aspirant Renata Szpakowska. – Mamy 4 sędziów i sędzię głównego konkurencji. Możemy sprawdzić policjantów, jak sobie poradzą w takiej rzeczywistej sytuacji. Jest to najbardziej charakterystyczna konkurencja dla policjantów ruchu drogowego, bo to właśnie my, kiedy mamy zatory na drogach, kiedy jest wypadek czy są święta, pojawiamy się na tych skrzyżowaniach i kierujemy ruchem.
Czy kierowcy się słuchają? – Nie do końca. Każdy kierowca próbuje przez skrzyżowanie przemknąć po swojemu, nie stosując się do poleceń policjanta. Ale taka jest rola policjanta, żeby zapanował nad całą sytuacją – mówi młodszy aspirant Tomasz Bednarski z KPP Łęczna.
– Trzeba być elastycznym do sytuacji, bardzo skoncentrowanym, i jak najszybciej upłynniać ten ruch, żeby nie tworzyć zatorów drogowych – mówi starszy aspirant Marcin Kępa z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Lublinie. – Każda sytuacja jest inna – zależy, z którego cyklu dojedzie jaki ciąg pojazdów. Trzeba podchodzić do tematu elastycznie i obserwować także pieszych, którzy są naprawdę niefrasobliwi. Często potrafią wchodzić, kiedy jest ruch otwarty, bezpośrednio pod jadące pojazdy.
Jutro (16.05) policjanci będą rywalizować za kierownicą samochodu i motocyklu. Będą też oceniani z zakresu udzielania pierwszej pomocy.
Dwóch najlepszych funkcjonariuszy będzie reprezentowało województwo lubelskie podczas ogólnopolskiego etapu konkursu, który zaplanowano w czerwcu w Poznaniu.
MaTo/ opr. DySzcz
Fot. Piotr Michalski