Politycy PiS rozpoczynają zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem ustawy „Stop podwyżkom od lipca”. Jak wyliczają politycy PiS, rachunki mogą wzrosnąć o kilkaset złotych.
– Chcemy zmusić władze Sejmu do procedowania naszego projektu, który zakłada zamrożenie cen energii elektrycznej i gazu na dotychczasowym poziomie – mówi Mariusz Kamiński, „jedynka” PiS do Parlamentu Europejskiego z województwa lubelskiego: – Ceny energii generują kolejne podwyżki. To prowadzi do zubożenia poziomu życia wielu naszych obywateli. A jeśli do tego dodamy realizację polityki klimatycznej Unii Europejskiej, czyli tzw. Zielonego Ładu, to może doprowadzić do tego, że do Polski wróci bieda.
CZYTAJ: Rachunki za prąd wkrótce wzrosną. Czy zmiana będzie odczuwalna?
– Odejście od absurdów unijnych Zielonego Ładu może wpłynąć na zablokowanie podwyżek – mówi szef lubelskich struktur PiS Przemysław Czarnek: – Poza tym wielkie inwestycje w energetykę są dzisiaj blokowane. Przecież słyszymy o zablokowaniu albo przedłużaniu o kolejne 5, 10, a może 15 lat projektu elektrowni atomowych.
Pod projektem „Stop podwyżkom od lipca” ma podpisać się 100 tys. osób. Podpisy będą zbierane do połowy czerwca.
Obecna wersja Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ) z 2020 r. zakłada budowę dwóch elektrowni jądrowych o łącznej mocy 6-9 GW. Budowa pierwszej – na Pomorzu – miałaby się zacząć w 2026 r., pierwszy blok miałby ruszyć w 2033 r., a kolejne dwa w ciągu następnych trzech lat. Poprzedni rząd wskazał jako partnera do tej budowy konsorcjum Westinghouse-Bechtel. Zatwierdzenie wyboru lokalizacji pod drugą elektrownię miałoby nastąpić w 2028 r., a budowa miałaby się rozpocząć w 2032 r. Ministerstwo Klimatu zapowiada zaktualizowanie PPEJ w 2024 r.
PaSe / PAP / opr. WM
Fot. Krzysztof Radzki