Lublinianin zamierza przejechać rowerem z Anglii do Kijowa. W taki sposób będzie prowadził zbiórkę środków na fundację opiekującą się osieroconymi dziećmi w Ukrainie.
– Kiedy wybuchła wojna pomagałem na granicy, a jeden obrazek szczególnie utkwił w pamięci – mówi Mikołaj Nawlatyna. – Przyjechaliśmy z kolegą do jednej jednostki OSP i zobaczyliśmy pełną remizę dzieci jedzących zupę o 4 rano, które nie wiedziały, co się dzieje. Tamten obraz, kiedy wychodzisz z tej remizy ze łzami w oczach to taka trochę bezsilność. Jesteś postawiony w sytuacji, w której robisz wszystko, co możesz, a jednocześnie to jest nic, biorąc pod uwagę sytuację całego kraju. To jest tak naprawdę moja największa motywacja – bycie empatycznym wobec innych.
Podróż Mikołaja rozpocznie się już w najbliższą sobotę. Wtedy lublinian zamierza przejechać około 170 km w Wielkiej Brytanii, następnie promem dostanie się do Holandii, z której wyruszy do Niemiec, Polski, a następnie do Ukrainy. Cała podróż powinna potrwać około dwóch tygodni.
CZYTAJ: Na desce z Zakopanego na Hel. Lubelski skater chce „przejechać” depresję
Link do zbiórki jest dostępny TUTAJ.
InYa / opr. LisA
Fot. www.justgiving.com